Post autor: Gość » 23 maja 2016, o 10:31
Gość pisze:Gość pisze:
Ciekawe czy o wielkim zwycięstwie na pasażerach relacji Bełżec Rawa Ruska tez opowiadają na tym BANDERSTADT
Dlaczego mordercy, których bawiło zadawanie tortur kobietom, dzieciom i niemowlętom, mają być nazywani tak samo jak ci, którzy pod gradem kul czołgali się wśród trupów kolegów na Monte Cassino? Jak Amerykanie polegli na Omacha Beach w Normandii? Jak Finowie heroicznie broniący się przed Armią Czerwoną, czy dogorywający na swoich pozycjach powstańcy warszawscy?
Natomiast jeśli UPA już faktycznie coś szturmowała, to głównie posterunki polskiej samoobrony wokół wsi, gdzie okrążeni ojcowie i synowie rozpaczliwie bronili swoich rodzin. Większość z nich poległa. Obroniło się tylko kilka miejscowości, jak słynne Przebraże, gdzie schronili się także uciekinierzy z innych wyrzynanych polskich wiosek. Bronili się bo wiedzieli co ich spotka jeśli ulegną. To oni byli prawdziwymi żołnierzami, bo dzięki nim przeżyli bezbronni ludzie.
Jeśli cel ideologiczny ma usprawiedliwiać okrucieństwo, to „żołnierzami” możemy równie dobrze nazwać bandę Mansona. Zastanówmy się więc dwa razy zanim po raz kolejny awansujemy banderowców na „żołnierzy”. Ich miejsce jest w historycznym chlewie.
http://kresy24.pl/53239/zolnierze-upa-wolne-zarty/Gdyby jakiś zespół polski wystąpił na Banderstadt wyrzuciłbym wszystkie jego płyty.To nie jest tylko festiwal muzyczny. Oprawa w kolorach banderowców, wszędzie symbolika banderowska i spotkanie z weteranami UPA.
[quote="Gość"][quote="Gość"][/quote]
Ciekawe czy o wielkim zwycięstwie na pasażerach relacji Bełżec Rawa Ruska tez opowiadają na tym BANDERSTADT[/quote]
Dlaczego mordercy, których bawiło zadawanie tortur kobietom, dzieciom i niemowlętom, mają być nazywani tak samo jak ci, którzy pod gradem kul czołgali się wśród trupów kolegów na Monte Cassino? Jak Amerykanie polegli na Omacha Beach w Normandii? Jak Finowie heroicznie broniący się przed Armią Czerwoną, czy dogorywający na swoich pozycjach powstańcy warszawscy?
Natomiast jeśli UPA już faktycznie coś szturmowała, to głównie posterunki polskiej samoobrony wokół wsi, gdzie okrążeni ojcowie i synowie rozpaczliwie bronili swoich rodzin. Większość z nich poległa. Obroniło się tylko kilka miejscowości, jak słynne Przebraże, gdzie schronili się także uciekinierzy z innych wyrzynanych polskich wiosek. Bronili się bo wiedzieli co ich spotka jeśli ulegną. To oni byli prawdziwymi żołnierzami, bo dzięki nim przeżyli bezbronni ludzie.
Jeśli cel ideologiczny ma usprawiedliwiać okrucieństwo, to „żołnierzami” możemy równie dobrze nazwać bandę Mansona. Zastanówmy się więc dwa razy zanim po raz kolejny awansujemy banderowców na „żołnierzy”. Ich miejsce jest w historycznym chlewie.
http://kresy24.pl/53239/zolnierze-upa-wolne-zarty/
Gdyby jakiś zespół polski wystąpił na Banderstadt wyrzuciłbym wszystkie jego płyty.To nie jest tylko festiwal muzyczny. Oprawa w kolorach banderowców, wszędzie symbolika banderowska i spotkanie z weteranami UPA.