Gość pisze:Opowiem wam taką historię. Ten sam pan dyrektor tego LO za prowadzenie profilu szkoły straż graniczna załatwił miejsce obozowe w Ustrzykach Dolnych, Każdy uczeń w cyklu nauki miał zaliczyć dwa obozy szkoleniowe wiosenny i jesienny, koszt takiego obozu to 350 zł. Mało kto wie, że tak obrotny dyrektor jak ten potrafił wyegzekwować za ciągłość umowy 700 zł do własnej kieszeni za każdy przeprowadzony obóz! Śmierdząca sprawa w przypadku gdy uczniowie z biednych rodzin nie mogli zaliczyć obozu i odraczali wyjazd ze względów finansowych, a inni uczniowie wracając z obozu dźwigali 20 kilogramów kiełbasy z dzika, którą pan dyrektor rozsprzedawał łaszczowskim smakoszom :lol: . Dziwi mnie fakt, że tak długo to wszystko trwa i tak się udaje..., ten człowiek materialnie potrafi od osób postronnych wyegzekwować wszystko! Podwładni nauczyciele mają największą wiedzę w tym temacie, rok matury syna pana dyrektora był najbardziej pracowitym rokiem dla całej rady pedagogicznej, od miernoty w gimnazjum do najlepszej średniej w LO :lol: Nawet opornych(uczciwych)nauczycieli dało radę przekonać do umiejętności ucznia o szczególnie ważnym nazwisku !! Ta szkoła powinna zostać pomnikiem cudownego oświecenia! Zawsze to lepiej nie powielać błędów rodziców i nie zaliczać wszystkich szkół w województwie, tylko objąć lokalną szkołę pokształcić dzieci swoje i kumpli i rozwalić szkołę na deski.....
Witam!!!
Sprowadzanie sytuacji do problemu "zarabiam mało, więc mogę kraść" jest chyba nie tylko niemoralne, ale co gorsza krzywdzące. Krzywdzące dla nauczycieli.
Odwołam sie do swoich doświadczeń, wszak byłem dwa lata nauczycielem. W tym czasie odbyłem około 20 wyjazdów z młodzieżą - bliższych i dalszych, dłuższych i krótszych (od weekendowych wypadów w parę osób, aż po 10-dniowy obóz wędrowny). Nie tylko nigdy nie pobrałem wynagrodzenia za owe wyjazdy (nawet, za te symboliczne 4 godziny), ale również płaciłem za wszystko solidarnie z uczniami.
Praca? Cóż - zależy jak podejść do zawodu nauczyciela i co obejmuje Twoja pensja. Teoretycznie masz płacone za tzw. pensum. Oznacza to, że nie masz płacone za sprawdzanie w domu klasówek, uczestnictwo w radach pedagogicznych i zebraniach z rodzicami. Czy oznacza to, że wykonujesz to społecznie? Raczej nie.
Po prostu odbierasz pensje i stawia się przed Tobą określone zadanie - nauczać i wychowywać. Wycieczka szkolna jest elementem drogi do postawionego Ci celu, zatem nie widzę żadnych przyczyn, dla których miałaby być płatna oddzielnie.
Tematem skandalicznie niskich pensji nauczycieli nie ma się co tu zajmować - wynikają one wprost z mitu państwowej i bezpłatnej edukacji, który im szybciej upadnie tym dla edukacji (i samych nauczycieli) lepiej.
Natomiast teraz przejdźmy do meritum:
Czy pobranie prowizji od touroperatora jest moralne?
Moim zdaniem nie - tak jak pobranie prowizji od dowolnego innego dostawcy usługi, na którego wybór mam wpływ pracując w dowolnej firmie.
Jest to po prostu łapówka.Niestety - wedle mojej wiedzy - jest to powszechnie w Polsce tolerowane, a prawnie zakazane jedynie w urzędach.
Teraz można wejść w filozofie i etykę - czy jeśli coś staje się powszechną praktyką, to nadal pozostaje w szarej strefie działań niemoralnych? Na to pytanie każdy z nas musi sobie sam odpowiedzieć.
Pozdrawiam.
[quote="Gość"]Opowiem wam taką historię. Ten sam pan dyrektor tego LO za prowadzenie profilu szkoły straż graniczna załatwił miejsce obozowe w Ustrzykach Dolnych, Każdy uczeń w cyklu nauki miał zaliczyć dwa obozy szkoleniowe wiosenny i jesienny, koszt takiego obozu to 350 zł. Mało kto wie, że tak obrotny dyrektor jak ten potrafił wyegzekwować za ciągłość umowy 700 zł do własnej kieszeni za każdy przeprowadzony obóz! Śmierdząca sprawa w przypadku gdy uczniowie z biednych rodzin nie mogli zaliczyć obozu i odraczali wyjazd ze względów finansowych, a inni uczniowie wracając z obozu dźwigali 20 kilogramów kiełbasy z dzika, którą pan dyrektor rozsprzedawał łaszczowskim smakoszom :lol: . Dziwi mnie fakt, że tak długo to wszystko trwa i tak się udaje..., ten człowiek materialnie potrafi od osób postronnych wyegzekwować wszystko! Podwładni nauczyciele mają największą wiedzę w tym temacie, rok matury syna pana dyrektora był najbardziej pracowitym rokiem dla całej rady pedagogicznej, od miernoty w gimnazjum do najlepszej średniej w LO :lol: Nawet opornych(uczciwych)nauczycieli dało radę przekonać do umiejętności ucznia o szczególnie ważnym nazwisku !! Ta szkoła powinna zostać pomnikiem cudownego oświecenia! Zawsze to lepiej nie powielać błędów rodziców i nie zaliczać wszystkich szkół w województwie, tylko objąć lokalną szkołę pokształcić dzieci swoje i kumpli i rozwalić szkołę na deski.....[/quote]
Witam!!!
Sprowadzanie sytuacji do problemu "zarabiam mało, więc mogę kraść" jest chyba nie tylko niemoralne, ale co gorsza krzywdzące. Krzywdzące dla nauczycieli.
Odwołam sie do swoich doświadczeń, wszak byłem dwa lata nauczycielem. W tym czasie odbyłem około 20 wyjazdów z młodzieżą - bliższych i dalszych, dłuższych i krótszych (od weekendowych wypadów w parę osób, aż po 10-dniowy obóz wędrowny). Nie tylko nigdy nie pobrałem wynagrodzenia za owe wyjazdy (nawet, za te symboliczne 4 godziny), ale również płaciłem za wszystko solidarnie z uczniami.
Praca? Cóż - zależy jak podejść do zawodu nauczyciela i co obejmuje Twoja pensja. Teoretycznie masz płacone za tzw. pensum. Oznacza to, że nie masz płacone za sprawdzanie w domu klasówek, uczestnictwo w radach pedagogicznych i zebraniach z rodzicami. Czy oznacza to, że wykonujesz to społecznie? Raczej nie.
Po prostu odbierasz pensje i stawia się przed Tobą określone zadanie - nauczać i wychowywać. Wycieczka szkolna jest elementem drogi do postawionego Ci celu, zatem nie widzę żadnych przyczyn, dla których miałaby być płatna oddzielnie.
Tematem skandalicznie niskich pensji nauczycieli nie ma się co tu zajmować - wynikają one wprost z mitu państwowej i bezpłatnej edukacji, który im szybciej upadnie tym dla edukacji (i samych nauczycieli) lepiej.
Natomiast teraz przejdźmy do meritum:
Czy pobranie prowizji od touroperatora jest moralne?
Moim zdaniem nie - tak jak pobranie prowizji od dowolnego innego dostawcy usługi, na którego wybór mam wpływ pracując w dowolnej firmie. [color=#FF4040]Jest to po prostu łapówka.[/color]
Niestety - wedle mojej wiedzy - jest to powszechnie w Polsce tolerowane, a prawnie zakazane jedynie w urzędach.
Teraz można wejść w filozofie i etykę - czy jeśli coś staje się powszechną praktyką, to nadal pozostaje w szarej strefie działań niemoralnych? Na to pytanie każdy z nas musi sobie sam odpowiedzieć.
Pozdrawiam.