Post autor: Gość » 20 cze 2018, o 08:18
Jestem zona kibica, ktora nie interesowaly nigdy mecze. Wczoraj maz mnie namowil do ogladania. Powiedzial, ze bedzie mi cierpliwie tlumaczyl te wszystkie karne i hattricki ( tak to powinno byc napisane?). Pierwszy raz z piwkiem usiadlam na kanapie w domowej strefie kibica. I co? Moj maz siedzial blady i nieskory do tlumaczen i odpowiadania na pytania. Siedzial przybity jak pies. Kiedy padl pierwszy gol, szeptal tylko, ze chlopaki jeszcze pokaza na co ich stac... po drugim golu tylko wzdychal. Ja siedzialam cicho i patrzylam na meza i bylo mi go zwyczajnie szkoda. Byl zalamany. Piwko mu nie smakowalo, zdjal czapke i mietolil ten podlej jakosci szalik. Takie to emocje, taka to frajda, tyle oczekiwan i co? Szkoda, ze tylke forsy pompuje sie w ten sport a zdolni sportowcy innych dyscyplin nie sa tak sowicie oplacani choc sukcesy maja spektakularne.
Jestem zona kibica, ktora nie interesowaly nigdy mecze. Wczoraj maz mnie namowil do ogladania. Powiedzial, ze bedzie mi cierpliwie tlumaczyl te wszystkie karne i hattricki ( tak to powinno byc napisane?). Pierwszy raz z piwkiem usiadlam na kanapie w domowej strefie kibica. I co? Moj maz siedzial blady i nieskory do tlumaczen i odpowiadania na pytania. Siedzial przybity jak pies. Kiedy padl pierwszy gol, szeptal tylko, ze chlopaki jeszcze pokaza na co ich stac... po drugim golu tylko wzdychal. Ja siedzialam cicho i patrzylam na meza i bylo mi go zwyczajnie szkoda. Byl zalamany. Piwko mu nie smakowalo, zdjal czapke i mietolil ten podlej jakosci szalik. Takie to emocje, taka to frajda, tyle oczekiwan i co? Szkoda, ze tylke forsy pompuje sie w ten sport a zdolni sportowcy innych dyscyplin nie sa tak sowicie oplacani choc sukcesy maja spektakularne.