Post autor: Gość » 17 wrz 2018, o 19:21
Stanisław Srokowski
7 godz. ·
POCZĄTEK UKRAIŃSKIEGO LUDOBÓJSTWA NA KRESACH
Wraz z atakiem 17.09.1939 r. sowieckich wojsk na Polskę i IV rozbiorem RP, bandy ukraińskie wyrżnęły Polaków we wsi Sławentyn, pow. Podhajce. To był pierwszy zbiorowy mord na Kresach i początek ukraińskiego ludobójstwa. Jedna z ocalałych ofiar w Sławentynie, Anna Kozieł, po latach tak wspomina ten dzień: " »Ukraińcy stoją tak w kupkach... Zawsze się kłaniali, witali, a teraz nic, tylko stoją i patrzą, i to z widłami i ze szpadlami. Co oni w nocy będą kopać?«”.
W nocy z 17/18 września 1939 r. Ukraińcy z OUN i z tej wsi, wymordowali 85 naszych rodaków. I już tej nocy pokazali całe okrucieństwo swoich dokonań, gwałcili kobiety, ciężarnym rozcinali brzuchy, dzieciom wydłubywali oczy, używali takich narzędzi jak noże, siekiery, widły i piły. Od tego dnia zaczyna się gehenna Polaków w trzech powiatach woj. tarnopolskiego: Podhajce, Brzeżany i Buczacz. W ciągu kilku tygodni zostaje wymordowanych ponad dwadzieścia wiosek. Rzeka polskiej krwi płynie na północ. Dociera na Wołyń w 1942 r. i od 1943 r. zaczyna się druga fala straszliwych mordów. Ofiarami pada na Wołyniu ok. 60 tyś. Polaków. A potem fala ta wraca na powrót do woj. tarnopolskiego, sięga też woj. lwowskiego, stanisławowskiego, a także po części w latach 1943-1947 woj. lubelskiego, krakowskiego i poleskiego. W sumie ginie na Kresach ok. 200 tyś. naszych rodaków. A Sowietów z entuzjazmem witali Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. Film Smarzowskiego "Wołyń" pokazuje te sceny. Nie zapomnimy ukraińskiego ludobójstwa. Nie zapomnijmy sowieckiej agresji. W pierwszej wymordowanej wsi, w Sławentynie, stoi dziś okazały kopiec i pomnik poświęcony mordercom, a ślady polskości znikają. Kolejne polskie rządy niewiele robią, by ocalić pamięć ofiar tych straszliwych, tragicznych lat.
Stanisław Srokowski
7 godz. ·
POCZĄTEK UKRAIŃSKIEGO LUDOBÓJSTWA NA KRESACH
Wraz z atakiem 17.09.1939 r. sowieckich wojsk na Polskę i IV rozbiorem RP, bandy ukraińskie wyrżnęły Polaków we wsi Sławentyn, pow. Podhajce. To był pierwszy zbiorowy mord na Kresach i początek ukraińskiego ludobójstwa. Jedna z ocalałych ofiar w Sławentynie, Anna Kozieł, po latach tak wspomina ten dzień: " »Ukraińcy stoją tak w kupkach... Zawsze się kłaniali, witali, a teraz nic, tylko stoją i patrzą, i to z widłami i ze szpadlami. Co oni w nocy będą kopać?«”.
W nocy z 17/18 września 1939 r. Ukraińcy z OUN i z tej wsi, wymordowali 85 naszych rodaków. I już tej nocy pokazali całe okrucieństwo swoich dokonań, gwałcili kobiety, ciężarnym rozcinali brzuchy, dzieciom wydłubywali oczy, używali takich narzędzi jak noże, siekiery, widły i piły. Od tego dnia zaczyna się gehenna Polaków w trzech powiatach woj. tarnopolskiego: Podhajce, Brzeżany i Buczacz. W ciągu kilku tygodni zostaje wymordowanych ponad dwadzieścia wiosek. Rzeka polskiej krwi płynie na północ. Dociera na Wołyń w 1942 r. i od 1943 r. zaczyna się druga fala straszliwych mordów. Ofiarami pada na Wołyniu ok. 60 tyś. Polaków. A potem fala ta wraca na powrót do woj. tarnopolskiego, sięga też woj. lwowskiego, stanisławowskiego, a także po części w latach 1943-1947 woj. lubelskiego, krakowskiego i poleskiego. W sumie ginie na Kresach ok. 200 tyś. naszych rodaków. A Sowietów z entuzjazmem witali Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. Film Smarzowskiego "Wołyń" pokazuje te sceny. Nie zapomnimy ukraińskiego ludobójstwa. Nie zapomnijmy sowieckiej agresji. W pierwszej wymordowanej wsi, w Sławentynie, stoi dziś okazały kopiec i pomnik poświęcony mordercom, a ślady polskości znikają. Kolejne polskie rządy niewiele robią, by ocalić pamięć ofiar tych straszliwych, tragicznych lat.