Sprawdziany z internetu czyli poziom edukacji w TL

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 10:58

Klasa licealna, chłopak miał kartkówkę z matematyki, nie rozwiązał jednego zadania bo nie wiedział jak, więc wpisał zadanie w internet. Okazało się że znalazł tam gotową całą kartkówkę jak miał na zajęciach w szkole, żeby tego było mało porównał poprzednie, wynik taki że nauczycielka zadania ściąga z internetu. Kopiuj wklej każdy idiota umie, do tego nie trzeba być nauczycielem. Wiem że to tylko ogólniak ale jakiś poziom nauczania można by chyba mieć. Po pierwsze, jak dzieciaki się dowiedzą to będą szykować gotowce, po drugie, chyba nauczycielka ma uczyć matematyki a nie kombinowania. No i po trzecie, to na serio żenujące żeby ściągać zadania z internetu
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 12:50

Gość pisze:Klasa licealna, chłopak miał kartkówkę z matematyki, nie rozwiązał jednego zadania bo nie wiedział jak, więc wpisał zadanie w internet. Okazało się że znalazł tam gotową całą kartkówkę jak miał na zajęciach w szkole, żeby tego było mało porównał poprzednie, wynik taki że nauczycielka zadania ściąga z internetu. Kopiuj wklej każdy idiota umie, do tego nie trzeba być nauczycielem. Wiem że to tylko ogólniak ale jakiś poziom nauczania można by chyba mieć. Po pierwsze, jak dzieciaki się dowiedzą to będą szykować gotowce, po drugie, chyba nauczycielka ma uczyć matematyki a nie kombinowania. No i po trzecie, to na serio żenujące żeby ściągać zadania z internetu

dziwi mnie twoja irytacja, skoro material był przerobony to po to jest internet aby mozna bylo z niego czerpac rozne wiadomosci tzn. i gotowe testy--a te testy z ktorymi pracuje sie z gimnazjalistami lub maturzystami przed egzaminem ? same wydawnictwa je propaguja i rozsyłaja po szkołach podobnie i gazety a internet jest nimi przeładowany---tos zabłysnela tylko w odwrotnym kierunku,chciałas dobrze a wyszlo jak wyszło :!: a dzieciak jak korzysta z gotowych opracowan nie czytajac np. lektury i sciaga juz opracowane wypracowania, streszczenia i wiele innych notatek to w/g ciebie wtedy jest ok ?mam dzieci juz dorosłe ale wiem jak było kilka lat temu, na studiach tez nie maja ksiazek a tłumaczeniem wykładowcow jest ,,po to macie internet aby sobie poszukac i uzupełnic wiedze"
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 14:40

tak ale robienie gotowców to raczej nie nauka tylko kombinowanie
a jak bedzie pisał egzamin to co, z laptopem szukając odpowiedzi
faktycznie super poszerzanie wiedzy
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 14:58

Moim zdaniem wnoszenie telefonów, netboków itp. Do szkoły powinno być zabronione
Kiedyś dzieciaki wymykali się pod pretekstem że na siku w trakcie kartkówki
A teraz to jeszcze gorzej, wyciąga smartfona na ławkę, nawet się nie kryjąc z tym
Taka to teraz edukacja jest, a później przychodzi do egzaminu końcowego dzieciak oblewa a rodzice pretensje do nauczyciela mają że przecież dobre wyniki były to jakim cudem.
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 15:10

Obserwuję z boku od kilku już lat poziom intelektualny nauczycieli jak i rodziców, szczególnie na wywiadówkach. Moja opinia jest taka, że nauczyciele są różni, ale czasami z gówna chleba nie upieczesz. Najgorsi jednak są ci rodzice, którym wydaje się że mają dzieci najlepsze, najzdolniejsze, naj...... i tylko wina nauczyciela leży po stronie kiepskich wyników czy to w nauce czy w sporcie czy też Bóg wie w czym. Jestem przypominam rodzicem i rzygać się chce jak słyszę te narzekania a widzę, że zbyt wiele to ci super rodzice nie osiągnęli poprzez naukę, chociaż uczyli się w teoretycznie lepszych do nauki czasach. Tak więc kochani rodzice, spójrzcie czasami krytycznie na siebie i na swoje pociechy :lol:
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 18:11

Gość pisze:Obserwuję z boku od kilku już lat poziom intelektualny nauczycieli jak i rodziców, szczególnie na wywiadówkach. Moja opinia jest taka, że nauczyciele są różni, ale czasami z gówna chleba nie upieczesz. Najgorsi jednak są ci rodzice, którym wydaje się że mają dzieci najlepsze, najzdolniejsze, naj...... i tylko wina nauczyciela leży po stronie kiepskich wyników czy to w nauce czy w sporcie czy też Bóg wie w czym. Jestem przypominam rodzicem i rzygać się chce jak słyszę te narzekania a widzę, że zbyt wiele to ci super rodzice nie osiągnęli poprzez naukę, chociaż uczyli się w teoretycznie lepszych do nauki czasach. Tak więc kochani rodzice, spójrzcie czasami krytycznie na siebie i na swoje pociechy :lol:

ObrazekObrazek
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 19:35

Ma ktos ochote isc na studia nauczycielskie?Podpowiem za na poczatek bedzie 1600.Dziekuje
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2017, o 20:03

Gość pisze:Klasa licealna, chłopak miał kartkówkę z matematyki, nie rozwiązał jednego zadania bo nie wiedział jak, więc wpisał zadanie w internet. Okazało się że znalazł tam gotową całą kartkówkę jak miał na zajęciach w szkole, żeby tego było mało porównał poprzednie, wynik taki że nauczycielka zadania ściąga z internetu. Kopiuj wklej każdy idiota umie, do tego nie trzeba być nauczycielem. Wiem że to tylko ogólniak ale jakiś poziom nauczania można by chyba mieć. Po pierwsze, jak dzieciaki się dowiedzą to będą szykować gotowce, po drugie, chyba nauczycielka ma uczyć matematyki a nie kombinowania. No i po trzecie, to na serio żenujące żeby ściągać zadania z internetu

kartkowka to nie jest nauka a srawdzenie tego, czego nauczyła a jesli chodzi o przygotowanie gotowcow to dzieciak jednak musi znalezc zadanie, przeczytac zadanie, znalezc rozwiazanie , dopasowac go do danego zadania, przepisac dokładnie aby nie było pomylki bo nie zawsze kolejnosc zadan jest taka sama i to juz daje duzy sukces czesto tym ktorzy nie wiele robia na lekcjach a łopata nie da sie nałożyć do głowy w niektorych przypadkach
Na górę

Postautor: Gość » 2 lut 2017, o 11:19

Taki super ten internet dla waszych dzieci a dzieci zamawiają sobie podręczniki dla nauczycieli i wiedza co będzie na sprawdzianie bo tam są gotowe materiały, a co bystrzejsze dzieciaki ściągają sobie pdf na komórki z chomikuj i taka to nauka w szkołach, ale tak czy siak wszystko to wina rodziców że kupują co dziecko chce bo musi mieć a potem pretensje do nauczyciela że źle uczy.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”