zdzieranie skóry z rodziców, 6 zł za pięć minut na dmuchanym zamku

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 26 cze 2017, o 08:17

Moje dzieciaki na szczęście już wyrosły z tych zabaw ale jeszcze nie tak dawno wydawalam ogromne pieniądze na te " atrakcje". Licząc lekką ręką 5min. -5 zl.dopiero dzieciak się rozkręca. Co najmniej pół godz.chce.= 30zl. Do tego picie, wata, trampolina, zabaweczka... W trzy- cztery godz.szło mi ok.200zl. Na te pieniądze pracowałam dwa dni z hakiem. Na koniec stwierdziłam, że taniej mi wyjdzie wpakować dzieciaki w samochód i zawieźć do energilandii. Tam płacisz bilet , bierzesz prowiant i gzisz się do woli cały dzień. Zapewniam was, że potem na długo odechce im się tutejszych atrakcji, bo po prostu przestają one być atrakcyjne dla nich. W zwiazku z powyższym zapewniasz dziecku i sobie naprawdę świetną zabawę i przy okazji oszczędzasz. Szkoda tylko, że tak daleko ale może kiedyś jakiś przedsiębiorca coś z tym zrobi?
Na górę

Postautor: lilaro » 22 cze 2018, o 11:16

To kosztowna zabawa, ale często są festyny gdzie dzieci mogą pobawić się na dmuchańcach za darmo

http://www.std-dmuchance.org/
Na górę

Postautor: Gość » 22 cze 2018, o 11:36

We Włoszech to kosztuje 5 euro plus dodatkowo zakup-obowiązkowy jednorazowych skarpetek za 5 euro razem 10,więc nie narzekać wieśniaki z tomaszowa...:)
podajesz ceny tylko jedne,podaj zarobki to okaze sie , ze jednak wychodzi im duzo taniej niz nam i nie wyzywaj ludzi od wiesniakow, bo ty jestes duzo wiekszym wiesniakiem mowiac tak o innych ale to swiadczy własnie o twoim wiesniactwie --wiesniaku
Na górę

Postautor: Gość » 25 cze 2018, o 15:49

Wszyscy zdzierają bo wiedzą że jest 500+
A co wydałaś całą kasę 500+ przeznaczoną tylko dla dzieci, że tak narzekasz 6 zł. twoim zdaniem to dużo! to było nie iść i bez problemu. Najlepiej to za darmo wszystko byście chcieli albo nie! było powiedzieć dziecku że nie masz kasy bo 500+ się rozeszło już. Proponuję Ci rozstawić taki sam zestaw i pobierać nie 6 a 1 zł. wtedy zobaczymy.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”