msza o uzdrowienie
Dla zainteresowanych informuje, ze dzis o 18:00 kolejna msza z modlitwa o uzdrowienie z Lodzi, transmitowana przez strony www.dobremedia.org ( tu kliknac na zakladke na gorze "TV na zywo" i "studio Lodz" wowczas bedzie sygnal dzwiekowy i obraz) zas sam sygnal dzwiekowy ze strony www.radioodnowa.org . Mozna skladac intencje na ta msze ze strony: http://odnowa.jezuici.pl/index.php?page=kontak_intencja . Jutro msza rowniez ale o godz. 19:00. Pozdrawiam
Dla zainteresowanych ponawiam, jeszcze dzis o 19:00, najlepiej prosze łapac sygnal dzwiekowy z podanej powyzej strony, bo na obraz jest zbyt duzo chetnych i ciezko jest wbic sie w serwer.
a kto został uzdrowiony?
według mnie strona oszustów
peter pisze:Ja za to podejdę do tego od trochę innej strony. Otóż, gdy przeczytałem pierwszego posta skojarzyłem to co pisałeś, z tym co kiedyś czytałem odnośnie niesamowitych powrotów do zdrowia.
Znalazłem przed chwilą w google artykuł odnośnie tego czym chciałbym się podzielić:
http://www.poradnikzdrowie.pl/psycholog ... 36535.html
I to jest to. "Wiara czyni cuda". To nie jest chwyt, mający za zadanie przyciągnąć ludzi do Kościoła czy odwrotnie. Właśnie wiara w swoje siły, wiara w uzdrowienie pomaga ludziom wychodzić nawet z najcięższych chorób. A to czy stało się za sprawą cudownego uzrowienia spowodowanego wstawiennictwem <<tu wstaw kogokolwiek, zależnie od wyznawanej religii, ideologii>> czy jest efektem naszej pogody ducha i walki, to już pozostawiam Waszemu osądowi.
Podsumowując, wyciągnę zdanie artykułu z linka, który podałem: "Trzeba mieć nadzieję", "Myśl pozytywnie".
Poddawanie się wtedy, gdy wszystko wydaje się stracone, to najgorsze, co człowiek może zrobić. Łatwo mówić, gdy samemu się czegoś takiego nie przeżywało. Jednak można się opierać na historiach ludzi, którzy doświadczyli czegoś takiego. Lepiej uczyć się na doświadczeniach innych osób i samemu w razie konieczności mieć trzeźwiejszy pogląd na sytuację, możliwości.
Bardzo mądra i głęboka mysl. BraVo Panie Peter. Dziękuję.
msza nie pomogła ani modlitwy , zresztą jak zwykle , delikwent zszedł . Za mało było kasy za mszę przy większych pieniądzach pocipał by z miesiąc jeszcze
Ja doświadczyłem uzdrowienia po wysłuchanej mszy przez inetrnet z silnej depresji, leki odstawiłem w ciagu kilku misiecy po mszy, było to w 2008/2009 r. Także polecam.
..............
Gość pisze:msza nie pomogła ani modlitwy , zresztą jak zwykle , delikwent zszedł . Za mało było kasy za mszę przy większych pieniądzach pocipał by z miesiąc jeszcze
Cóż, do zbyt mądrych nie należysz, ale mimo to ci powiem, że modlitwa często pomaga. Zwłaszcza tym, którzy wierzą w moc Boga, lecz niekoniecznie tym, gdy trwoga, to do Boga. Chociaż nic nigdy nie jest wykluczone. Jeśli miałbym coś doradzić, to przy twoich przekonaniach, bardziej skoncentruj się na własnej szczerej modlitwie, niż mocy pieniądza.
Bardzo proszę o modlitwę za jedną opętaną Panią (tą złą) z działu zdarzenia. Módlmy się....
W 2011 r. odprawiłem sobie rekolekcje 10-cio tygodniowe w domu, to na podstawie książek o.J.Kozowskiego. I po nich przestał mnie bolęć kręgosłup, a ból był tak dotkliwy, że bez majamilu leku przeciwbólowego nie mogłem zasnąć. Ból do dziś ne powrócił. Przy okazji też wziałem sie za odchudzanie i w kilka miesięcy zrzuciłem 23 kg. Jak by ktos pytał o te rekolekcje, to prosze w googlach szukać Mocnych w Duchu z Łodzi i dział rekolekcji.
Gość pisze:W 2011 r. odprawiłem sobie rekolekcje 10-cio tygodniowe w domu, to na podstawie książek o.J.Kozowskiego. I po nich przestał mnie bolęć kręgosłup, a ból był tak dotkliwy, że bez majamilu leku przeciwbólowego nie mogłem zasnąć. Ból do dziś ne powrócił. Przy okazji też wziałem sie za odchudzanie i w kilka miesięcy zrzuciłem 23 kg. Jak by ktos pytał o te rekolekcje, to prosze w googlach szukać Mocnych w Duchu z Łodzi i dział rekolekcji.
Twoja otyłość była przyczyną tego bólu...
Gość pisze:Gość pisze:W 2011 r. odprawiłem sobie rekolekcje 10-cio tygodniowe w domu, to na podstawie książek o.J.Kozowskiego. I po nich przestał mnie bolęć kręgosłup, a ból był tak dotkliwy, że bez majamilu leku przeciwbólowego nie mogłem zasnąć. Ból do dziś ne powrócił. Przy okazji też wziałem sie za odchudzanie i w kilka miesięcy zrzuciłem 23 kg. Jak by ktos pytał o te rekolekcje, to prosze w googlach szukać Mocnych w Duchu z Łodzi i dział rekolekcji.
Twoja otyłość była przyczyną tego bólu...
Nie otyłość, choruje na zapalenie łuszczcowe stawów. Poza tym najpierw było uzdrowienie, a później schudłem.
To zgłoś do proboszcza cud , lekarze nie pomogli a rekolekcje tak i modlitwy . Ciekawe czemu nie widzę ludzi chorych , kalekich pod przydrożnymi kapliczkami modlących się o zdrowie ( do kościola nie chodze to nie widzę jak tam jest ) za to w szpitalach pekają ściany od nadmiaru pacjentów - katolików . Gdzie leży prawda ?
Gość pisze:To zgłoś do proboszcza cud , lekarze nie pomogli a rekolekcje tak i modlitwy . Ciekawe czemu nie widzę ludzi chorych , kalekich pod przydrożnymi kapliczkami modlących się o zdrowie ( do kościola nie chodze to nie widzę jak tam jest ) za to w szpitalach pekają ściany od nadmiaru pacjentów - katolików . Gdzie leży prawda ?
Świadectwo złożyłem w kośćiele, jedno było czytane podczas mszy o uzdroweinie za czasów ks.E.Derdziuka, drugie juz nie pamietam.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”