Komis samochodowy

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 3 paź 2009, o 08:34

Który komis jest najlepszy? W którym jest najmniejsza szansa na wciśnięcie dziadostwa?
Jakie macie doświadczenia w tym temacie?

Pozdrawiam
Na górę

Postautor: Gość » 3 paź 2009, o 08:49

myślisz,że to sprawa polityczna?a może któryś radny jest w to zamieszany?
Na górę

Postautor: gość200 » 3 paź 2009, o 09:25

Łaszczówka Kolonia u Pana Grzegorza
Na górę

Postautor: Gość » 3 paź 2009, o 11:20

gość200 pisze:Łaszczówka Kolonia u Pana Grzegorza

ta na bank :lol:
Na górę

Postautor: Gość » 3 paź 2009, o 15:00

Żaden. Nie polecam żadnego z czystym sumieniem lepiej jedź gdzieś inndziej może w Zamościu jest jakiś dobry albo jeszcze dalej. U nas odradzam.
Na górę

Postautor: Gość » 3 paź 2009, o 15:54

Gość pisze:Żaden. Nie polecam żadnego z czystym sumieniem lepiej jedź gdzieś inndziej może w Zamościu jest jakiś dobry albo jeszcze dalej. U nas odradzam.

Mam takie samo zdanie ale przypuszczam że wszędzie jest tak samo - handel autami to jeden wielki szwindel. Sztuka polega na tym aby kupić samochód o jak najmniejszej liczbie ukrytych wad !!!!!!!!!!!!
Na górę

Postautor: Gość » 3 paź 2009, o 20:36

Ja również odradzam tomaszowskie komisy a szczególnie ten obok cerkwi. Facetom źle patrzy z ryjów i kultury też nie posiadają że nie wspomnę o kryminalnej przeszłości jednego z dawnych wspólników i zawyżonych cenach aut.
90% aut w komisach ma cofane liczniki. Kto kupuje auto w komisie jest po prostu frajerem :lol:
Na górę

Postautor: Gość » 5 paź 2009, o 17:39

Gość pisze:Ja również odradzam tomaszowskie komisy a szczególnie ten obok cerkwi. Facetom źle patrzy z ryjów i kultury też nie posiadają że nie wspomnę o kryminalnej przeszłości jednego z dawnych wspólników i zawyżonych cenach aut.
90% aut w komisach ma cofane liczniki. Kto kupuje auto w komisie jest po prostu frajerem :lol:

prawami fizyki masz racje
Na górę

Postautor: Gość » 5 paź 2009, o 18:01

Gość pisze:
Gość pisze:Żaden. Nie polecam żadnego z czystym sumieniem lepiej jedź gdzieś inndziej może w Zamościu jest jakiś dobry albo jeszcze dalej. U nas odradzam.

Mam takie samo zdanie ale przypuszczam że wszędzie jest tak samo - handel autami to jeden wielki szwindel. Sztuka polega na tym aby kupić samochód o jak najmniejszej liczbie ukrytych wad !!!!!!!!!!!!



sztuką jest kupić samochód bez wad bo po co komu coś co się psuje tylko nowe
Na górę

Postautor: Gość » 5 paź 2009, o 19:14

KOmis Kefira koło cerkwi mogę spokojnie polecić nie pieprz głupot
Na górę

Postautor: kini@ » 5 paź 2009, o 19:58

Gość pisze:Ja również odradzam tomaszowskie komisy a szczególnie ten obok cerkwi. Facetom źle patrzy z ryjów i kultury też nie posiadają że nie wspomnę o kryminalnej przeszłości jednego z dawnych wspólników i zawyżonych cenach aut.
90% aut w komisach ma cofane liczniki. Kto kupuje auto w komisie jest po prostu frajerem :lol:


Popieram...kultury, kultury i jeszcze raz kultury-sposób w jaki odnoszą się do potencjalnego klienta i ceny aut...bez komentarza...auto kupiłam, ale nie w Tomaszowie i też nie w komisie..

powodzenia z kupowaniem...
Na górę

Postautor: wkurzony » 5 gru 2009, o 21:54

A co to za bydle prowadzi komis na kol.Łaszczówce obok BP ?
Takiej wiązanki jak dzisiaj doświadczyłem nie słyszałem od lat.
Ten człowiek wyglądał jakby miał coś z głową, a piana toczyła mu się jak u wściekłego zwierzęcia.
Cała afera za wejście na plac komisu kiedy go akurat nie było, a przecież napisane, że otwarte, skąd miałem wiedzieć że jaśnie pana akurat nie ma. Mam wrażenie, że cały ten kraj ogarnia jakaś fala chamstwa a ludzie kulturalni, używający poprawnej polszczyzny to gatunek wymierający.
Na górę

Postautor: Mada Faka » 5 gru 2009, o 22:19

to zapewne miki wpadł w szał heehhe :panzielony:
Na górę

Postautor: Gość » 6 gru 2009, o 13:57

Gość pisze:KOmis Kefira koło cerkwi mogę spokojnie polecić nie pieprz głupot

Coś słabo się interes kręci bo zamyka ten interesik http://www.tomaszow-lubelski.com.pl/
Na górę

Postautor: resident » 6 gru 2009, o 14:05

Na listopadowej komis pana Grzegorza.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”