Opał na zimę

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 20:50

Pytanie do ludzi mających swoje domy.Czy palenie drzewem jest ekonomiczne?
Cena węgla jest porażająca.
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 21:44

NIE WIEM JAKI MASZ DOM, JA MAM 3KONDYGNACJE OD KILKU LAT PALE DREWNEM. NA ZIME KUPUJE 15M. SOSNY , I JEST CIEPLO, SAM OCZYWISCIE TO PRZECINAM I LUPIE ZA TA KWOTE KUPIE 2 TONY DREWNA ---TO SAM SKARKOLUJ
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 22:00

Mam piec,który ma swoje lata.Zawsze paliliśmy węglem i nie mam rozeznania czy samym drewnem można napalić ta aby było ciepło i nie siedzieć w kotłowni aby podrzucać polana :roll:
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 22:18

JESLI NIE CHCESZ CZESTO PODRZUCAC TO KUP DREWNO I Z 1 TONE WEGLA NAPALISZ DREWNEM A NA KONIEC ZARZUCISZ WEGLEM I CIEPLO I OGIEN SIE UTRZYMA -TAK PALA ZNAJOMI , JA MAM NOWY PIEC, I TZW POMPKE WIEC CIEPLO MAM DOSC SZYBKO PO ROZPALENIU . JA JESTEM ZADOWOLONY , TRZEBA WYPROBOWAC , NAPEWNO Z WEGLEM JEST LEPIEJ ALE JA ABY MIEC CIEPLO MUSZE KUPIC OKOLO 5T TO SAM WIDZISZ JAKI KOSZT
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 22:21

A czy jak na dworze zimą jest -30 stopni to też palisz drewnem?
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 22:31

Od kilku lat palę tylko drewnem i nie narzekam. Mam buka, graba, wiśnię, sosnę, brzozę i dobrze się pali.
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 22:35

NIE PRZESADZAJ Z 30 STOPNIAMI JEST ICH CZASEM TYLKO KILKA DNI ALBO WCALE,JA OGOLNIE MAM W DOMU 19-2O BO NIE LUBIE CIEPLA I NIE MAM MALYCH DZIECI, WIADOMO ZE PRZY DZIECIACH MUSI BYC CIEPLEJ, JESLI W DOMU NIE MA NIKOGO KTOBY PODRZUCIL DO PIECA ZE 3 RAZY W CIAGU DNIA TO TRUDNO ABY PO 15 NAGRZAC DOM
Na górę

Postautor: Gość » 18 wrz 2013, o 22:37

Dzięki,ja musze chyba pozostać przy węglu... :?
Na górę

Postautor: goral » 18 wrz 2013, o 23:42

Palę od 13 lat twardym drewnem: buk, dąb i jesion. Raz miałem graba, bo jest ponoć najbardziej kaloryczny. Faktycznie ciepło daje niezłe, ale do rąbania jest ciężki. Buk łupie się doskonale i jego palę najwięcej. Czasami kupuję jesiona bo można trafić w dobrej cenie. Kalorycznie to samo co buk, ale gorzej się łupie - ma poskręcane włókna, ale nie tak bardzo jak grab. Dąb palę okazjonalnie w kominku z uwagi na ładny zapach - ale do palenia w piecu nie polecam bo trzeba ze 3 lata sezonować - wolno schnie.
Co do palenia drewnem. Jest prosty rachunek 3mp=1 tona węgla.
Ja mam buka po 160 zł/mp z dowozem na podwórko (pełen legal z dowodem legalności pozyskania) czyli przeliczeniowo wychodzi 480 zł+ 50 zł na paliwo do piły, czyli mamy 530zł za przeliczeniową "tonę węgla". Węgiel kosztuje pewnie około 800 zł, czyli zostaje mi 270 zł. Normalnie potrzebowałbym 4 tony węgla czyli zaoszczędzam na sezonie 1080 zł. Niby nie dużo. Ale ziarnko do ziarnka.....
Jesiona można mieć po 120 zł/mp i wtedy oszczędność wyszłaby ok. 1560 zł a to już gra warta świeczki. Przy wyliczeniu nie policzyłem pracy własnej-traktuję to jako "WF, dbanie o kondycję".
Przy paleniu drewnem trzeba jednak przestrzegać pewnych zasad:
1) Palimy tylko drewnem suchym - minimum rok sezonowanym, idealnie jest jak 2 lata drewno schnie na powietrzu pod zadaszeniem. Jeżeli ktoś chce palić drewnem połupanym tej jesieni to niech się nie dziwi że przy -30 ma zimno w domu. Z takiego świeżego drewna 40-50% energii idzie na odparowanie wody z drewna (charakterystyczne syczenie). Jest to strata opału a przy okazji niszczenie pieca i komina- kondensaty. Osobiście staram się palić bukiem 2 letnim i nieraz muszę piec przymykać bo woda zagotowałaby się w rurach.
2) Starać się robić jak największe polana - nie drobić na siłę. To oczywiście zależy też od pieca- ja mam ten komfort że mam piec dolnospalający z dużą komorą spalania i dużymi drzwiczkami, także mogę pakować polanami jak udo dorosłego mężczyzny. Duże polana palą się wolniej i rzadziej trzeba zaglądać do pieca.
3) Nie palić drewnem iglastym. Nie dość że pali się szybko jak papier, to jeszcze przy przymknięciu dolotu powietrza wydziela się z niego płynna smoła z żywicy. Na rozpałkę może być ale do zasadniczego palenia to nie bardzo.
4) Robić zapasy drewna-im bardziej suche tym lepsze.
5) Nie używać dmuchawek w piecu, drewno najlepiej pali się naturalnym ciągiem. Przy dmuchawkach i komputerkach jest ciągłe bujanie się pieca do zadanej temperatury a potem przymykanie dopływu powietrza. To tak jakby ktoś ciągle rozpalał ognisko a potem je nakrywał kocem azbestowym - czyli bez sensu
Na górę

Postautor: Gość » 19 wrz 2013, o 09:46

A co myślicie o węglu z ukrainy?
Na górę

Postautor: Gość » 19 wrz 2013, o 10:29

u nas co roku pali się na okrągło drzewem i węglem, mamy nie duży domek z 7 pomieszczeniami i tak zależy od zimy ale idzie nam od 5 do 7 metrów drzewa i od 1 do 1.5 tony węgla, zawsze pali się tak że najpierw przypala się drzewem a potem zarzuca węglem żeby wiadome, wystarczyło drzewa bo jakby zacząć palić drzewem to podrzucałby co chwilę i drzewo by poszło no chyba że ktoś ma jakieś drzewo wysokokaloryczne które nie będzie spalać się szybko. Z drugiej strony u mojej narzeczonej palą drzewem i brykietem z trocin ale u nich to jest dosyć specyficzne to palenie bo tyle co im opału idzie na zimę to my byśmy chcieli żeby nam szło, rozpalane jest codziennie o godzinie 16-17 i pali się ostro do 22-23, grzejniki żeliwne więc nie raz nie da się w domu wytrzymać a potem rano teść do pracy, teściowa do pracy a w domu jest w miarę ciepło więc od 22-23 do 16-17 się nie pali i tego opału idzie mało. U mnie w domu pali się 24 na dobę bo są małe dzieci. Przy takiej spokojnej zimie tj nie mniej jak -20 stopni to 3 taczki drzewa (bo przywozimy je sobie z dworu spod folii i układamy przy piecu) starcza nam na 1,5 tygodnia no i do tego jakieś 7 wiaderek takich dużych (nie tych zwykłych) węgla. Ale wiadome, zima zimie nierówna chociaż ja jestem tego zdania że ona sobie to zawsze odbija, jak nam daje nawet bezśnieżny grudzień to potem przez styczeń i luty tak daje popalić żeby człowiekowi się mało co opału zostało na następny rok.
Na górę

Postautor: Gość » 19 wrz 2013, o 10:53

A co robic z popiołem a raczej żużlem z pieca,teraz podobno mają odbierać w innym pojemniku i ile to będzie kosztowało?
Na górę

Postautor: Gość » 19 wrz 2013, o 16:14

Gość pisze:A co robic z popiołem a raczej żużlem z pieca,teraz podobno mają odbierać w innym pojemniku i ile to będzie kosztowało?

Z dobrego węgla powinien być popiół niczym mąka, jeżeli masz żużel to węgiel jest do niczego. Co do ruskiego węgla - rosyjska ruletka: możesz trafić dobry ale też i beznadzieja. Znajomy raz się skusił i później w zimie klął. Ja nie próbowałem i nie zamierzam. Biorę węgiel z KWK Piast od lat i nie było skuchy.
Na górę

Postautor: Gość » 19 wrz 2013, o 17:41

A co z popiołem ?
Na górę

Postautor: Gość » 19 wrz 2013, o 20:42

Ja mam ulotkę z Eclera i jest tam napisane, że na sezon zimowy będą wydawać worki wielorazowego użytku na popiół
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”