Ceny starych domów na sprzedaż
Coś jest warte tyle ile ktoś jest w stanie za to zapłacić. kupujący gdyby sprzedawali nie piszczeliby nad wygórowanymi cenami domów w Toamszowie
Coś jest warte tyle ile ktoś jest w stanie za to zapłacić. kupujący gdyby sprzedawali nie piszczeliby nad wygórowanymi cenami domów w Toamszowie
tatowe i dlatego drogie
Ty byś tatowe sprzedał tanio. Gdybyś miał. Nikt nikogo nie zmusza do kupna. Jak sprzedającemu bardzo zalezy żeby sprzedać to zmniejszy cenę. A jak sprzeda za tyle ile chciał to ma mieć wyrzuty sumienia?
Też obserwuję ceny nieruchomości w Tomaszowie. Te piętrowe klocki po 300000 zł nie są wcale warte swojej ceny. Domy z lat 80 tych,wnętrza do remontu. Tomaszowskie biuro nieruchomości ma ceny wzięte z księżyca. Ja rozumiem, że trzeba cenę wywindowac żeby było z czego negocjować ale są jakieś granice realności. Jaka by ruina nie była, każde ogłoszenie jest napisane na jedną nutę. ..atrakcyjna nieruchomość, atrakcyjne położenie, atrakcyjne rozmieszczenie pomieszczeń. Tam wszystko jest atrakcyjne tak samo jak te ceny.
Biuro Nieruchomości ma jakąś prowizję ale stanowi ona 100% ceny przecież. Tyle żądają sprzedający. Nie chcesz to nie kupuj. Sama działka średnio warta ze 100 tys. Znajdź jakąś pod budowę żeby nie była na obrzeżach Tomaszowa.Też obserwuję ceny nieruchomości w Tomaszowie. Te piętrowe klocki po 300000 zł nie są wcale warte swojej ceny. Domy z lat 80 tych,wnętrza do remontu. Tomaszowskie biuro nieruchomości ma ceny wzięte z księżyca. Ja rozumiem, że trzeba cenę wywindowac żeby było z czego negocjować ale są jakieś granice realności. Jaka by ruina nie była, każde ogłoszenie jest napisane na jedną nutę. ..atrakcyjna nieruchomość, atrakcyjne położenie, atrakcyjne rozmieszczenie pomieszczeń. Tam wszystko jest atrakcyjne tak samo jak te ceny.
ceny starych domów w tomaszowie sa teraz duzo warte.
Kupcie sobie w bloku. Ale dużo tańsze
Wolę kupić dom wolno stojący z działką niż mieszkanie w bloku z ohydną klatką schodową na 3-4 piętrze.Liczy się przestrzeń ,spokój a nie sąsiedzi za cieńką ścianą.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”