praca załatwiana przez biuro p. Jana piłata

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: bezrobot » 25 mar 2014, o 13:34

Witam, czy ktoś wyjeżdżał do pracy przez to biuro? Ile i czy w ogóle można zarobić przy zbiorze rzodkiewki, sałaty, szczypiorku?
Jakie warunki?
Opinie mają bardzo złe,ale nie wiadomo czy piszą je ludzie którzy myśleli, że to wyjazd na wakacje, czy rzeczywiście jest tam tak źle.
Na górę

Postautor: Gość » 25 mar 2014, o 14:07

bezrobot pisze:Witam, czy ktoś wyjeżdżał do pracy przez to biuro? Ile i czy w ogóle można zarobić przy zbiorze rzodkiewki, sałaty, szczypiorku?
Jakie warunki?
Opinie mają bardzo złe,ale nie wiadomo czy piszą je ludzie którzy myśleli, że to wyjazd na wakacje, czy rzeczywiście jest tam tak źle.



Podaj mi link do tego biura, agencji.
Na górę

Postautor: Gość » 25 mar 2014, o 19:23

a czy ten pan ten jan piłat jest inwalidą tzn czy jeździ na wózku???
Na górę

Postautor: Gość » 25 mar 2014, o 23:11

Znam Piłata i nic dobrego nie zrobił :roll:
Na górę

Postautor: Jolanka » 26 mar 2014, o 01:16

Gość pisze:Znam Piłata i nic dobrego nie zrobił :roll:

Ja też i żle to się skończyło
Na górę

Postautor: Bezrobot » 26 mar 2014, o 10:34

Nie mam pojęcia czy ten pan jeździ na wózku...
Dziękuję za odpowiedzi-one i opinie jakie są na różnych forach o pracy załatwianej przez tego człowieka,w zupełności mi wystarczą ;)
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2014, o 11:41

W tarnogrodzie jest pan ktory zalatwial prace za granica nie wiem jak teraz, zapombialam jak sie nazywa ale wiem ze jezdzil na wozku inwalidzkim. Praca byla w holandii przy truskawce z zarobkow jak i warunkow mieszkaniwych bylam bardzo zadowolona tak wiec jesli to ten pan to jak najbardziej polecam
Na górę

Postautor: goscgosc » 11 cze 2014, o 18:01

Mój tata wyjechał od połowy maja na zbiór truskawek do Niemiec niedaleko jeziora Badeńskiego - praca łatwiona przez Pana Piłata. Nie jest tam tak jak miało być. codziennie zmienia się stawka płacy, oczywiście na niższą. Obecnie więcej by można zarobić w Polsce. Kolejne jest to, że gdy pewni panowie opracujący z moim tatą postanowili wyjechać to ich szef stwierdził, że ich nie puści bo nie wypłaci im zarobionych pieniędzy. Dokładny adres pracy mojego taty to : Gossetsweiler 17, 88263 Horgenzell. Radzę uważać !
Na górę

Postautor: ktosktos » 11 cze 2014, o 18:35

Potwierdzam praca 12-16godzin na dobe zarobki minimalne wręcz wykorzystywanie,gina skrzynki,strasza ze nie wypłaca kasy jak ktoś wcześniej zjedzie.Ludzie bądzcie ostrożni-to obóz!!!!...
Na górę

Postautor: nieznana » 16 cze 2014, o 15:36

właśnie na ten adres podany wyzej miałam wyjechac na ten adres, dzis przed południem dostałysmy tel ze nie ejdziemy, bo zła tam teraz pogoda i nie ma pracy; mamy wyjechac w ciagu max 2 tyg. do agrestu, czeresni i porzeczki. To tez nie jest takie proste, zapłaciłysmy za wyjazd po 600 zł+koszty wyjazdu wiadomo leki, jedzenie, ubrania, buty robocze> czy jest mozliwe ze wgl nie wypłaca tego co się zarobi? ja pracy sie nie boje, jestem rpzyzwyczajona nawet po te 16 godzin..
Na górę

Postautor: Gość » 16 cze 2014, o 15:38

goscgosc pisze:Mój tata wyjechał od połowy maja na zbiór truskawek do Niemiec niedaleko jeziora Badeńskiego - praca łatwiona przez Pana Piłata. Nie jest tam tak jak miało być. codziennie zmienia się stawka płacy, oczywiście na niższą. Obecnie więcej by można zarobić w Polsce. Kolejne jest to, że gdy pewni panowie opracujący z moim tatą postanowili wyjechać to ich szef stwierdził, że ich nie puści bo nie wypłaci im zarobionych pieniędzy. Dokładny adres pracy mojego taty to : Gossetsweiler 17, 88263 Horgenzell. Radzę uważać !



proszę o więcej informacji na maial dziewczyna2703@wp.pl
Na górę

Postautor: Gość » 2 lip 2014, o 16:30

Ja dziś dostałam e-mail z informacjami i nie wiem co robić? Wcześniejsze wypowiedzi raczej nie zachęcają do wyjazdu. Czy ktoś mógłby podać dodatkowe wiadomości na ten temat.
Na górę

Postautor: olaf » 5 lip 2014, o 16:17

nie polecam obóz pracy warunki mieszkalne fatalne... stawka codziennie inna, praca po 16 godzin siedem dni w tygodniu... naprawdę nie polecam
Na górę

Postautor: toni1946 » 16 sie 2014, o 06:16

[list=]
Witam!
Nie będe sie wypowiadał na temat pośrednika bo on zyje z pośrednictwa to sami sobie wytłumaczcie coto znaczy..
praca:gossetsweiler 17 88263 horgenzell obstbauer Rolf HALLER niemecki plantator mający tysiace hektarów warzyw i sadów wymagające obsługi olbrzymiej ilośći personelu tyle co zdążyliśmy zauważyć to minimum 600 osób.Brygadzistów i biurokracji co najmniej 100 osób,czyli potężny kombinat.Praca w gospodarstwie rolnym lub sadownictwie jest bardzo ciężka.Tłumaczę to dlatego,że niektórzy nie wiedzą po co jadą.Myśmy wyrośli na wsi wstawali o 3.00 w nocy i od 5 ciu lat gonili paść krowy i inne a rodzice szli do pracyw polu.Łąki augustowszczyzny bogate są we wszelkie zioła to zaradne dziecko mogło najeśc się poziomek . Więc jak ktoś wybiera się do pracy w sadownictwie musi być pracowity i zaradny a przyjeżdzaja ludzie człkowicie nie nadający się.Moje dzieci biegle władały niemieckim to rozmawialy z samym Hallerem,który przychodził do ludzi i stwierdzamy,ze to jest sympatyczny człowiek.Zle jest jak ktoś nie zna niemieckiego i nie wie,że na każde warzywo i owoc jest inna cena zapłaty a ciagle przechodzi się na inne pola.Samych truskawek jest 7 gatunków:są spożywcze słodkie i lekkie i są twarde ciężkie i kwaśne do powideł i sałatek,któtych na kilogram wystarczylo 3/4 plastikowej saszetki dlatego za każde odmienne płaca też jest inna ale to trzeba się zapoznać a nie tylko mówić ,że codziennie niższa choć może się trafić,że rzeczywiśćie tak jest.Pracowaliśmy codziennie po 12 godz w różnych godzinach czasami od świtu do południaa czasami od 12-tej do ciemnej nocy prawie codzien na innym polu dowożeni busami.Dokuczliwy był upał więc osobom z nadciśnieniem odradzam bo mogą dostać wylewu.Deszcz padał rzadko to wówczas zrywaliśmy kwiatki w szklarni (tańsze) ale nigdy nie pracowaliśmy w deszcz na polu wiec wożenie plaszczy było tylko zabezpieczeniem.Każdy niemiec myśli nad tym co robi wiec nad każdym warsztatem i magazynem następne piętro to był hotel w pełni wyposażony w wode prąd sznitariat itp.(budowa i obsługa kontenerów była by droższa).Jest więc zrozumiałe,że koszty hotelu musi potrącić z wypłaty.Niemcy oszustów nie lubia.Któregoś dnia cwaniacy podopisywali sobie więcej łubianek niż nazbierali a brygadzista przyjmujący od razu zliczyl,ze suma u pracowników nie zadza się z ilośćią załadowaną.Haller uczciwie powiedział,że on nie będzie walczyl z kazdym pracownikiem i za tą dniówkę nikt nie ma zapłaconeOd tej pory trzeba bylo liczyć juz nie tylko swoje łubianki.
Cyganie żyją zde złodziejstwa i bandytyzmu (przypomnijcie sobie jak cygan wbil nóż w brzuch holendrowi który nie chciał mu oddać komórki dziennik TELE).Pracowało wiele narodowości ale w tym turnusie nie bylo leniwych cyganów a ci rumuni co byli z nami to prośći uczciwi ludzie pożyczaliśmy sobie wzajemnie i kradzieży nie było. Prawdą jest,że za tak ciężką pracę powinno się więcej zarobić. Jeżeli na rękę wyplacał po 800 do max1000 euro a przypomnijcie opłacony bilet 2 X 400zl oraz pośrednika 600 zł to ogłoszona przez nasz rząd srednia placa jest wyższa tylko, że w naszym państwie gdzie wszystkie zakłady rozkradzione wogóle pracy nie ma i nie ma żadnego zakładu..Dlatego to bandyckie państwo wypędza polaków jako niweolników za granice
Na górę

Postautor: Gość » 27 sie 2014, o 21:21

Witam, prawdopodobnie w to miejsce pojechały moje znajome z Wielkopolskie, może spotkałeś je - mamy problem z dodzwonieniem się
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”