Fajna afera! Wcale mnie nie dziwi, że ABW wpada do gazety "zabezpieczać dowody". Nawet pani Olejnik się odwróciła od Tuska. Ciekawe co na to Tusk Network Vision czyt TVN. :)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/olejnik- ... panu/4lgbn
Jak się czujecie wielbiciele p. Tuska?
Duża niespodzianka :lol:
Gościu zanim zaczniesz komentować nie bądź leniem, posłuchaj komentarza jakiegoś prawnika który zna przepisy kpc i kk. Prokuratura podlega pod Prokuratora Generalnego, którym jest P. A.Seremet, powołany przez poprzedniego Prezydenta L.Kaczyńskiego. Jest niezależny, nie podlega premierowi. Nie wchodzi w skład Rządu. Taśmy są nielegalnymi nagraniami i stanowią przedmiot przestępstwa.
Dlaczego redaktor naczelny "WPROST" nie chciał oddać przedmiotu przestępstwa do dyspozycji sądu ? /złożyć laptopa do metalowej skrzynki/ która miała być przekazana sądowi/.O tym nikt z pismaków nie pisze ani słowa !
Nikt nie może być ponad prawo. Również dziennikarze, którzy sobie do tego uzurpują prawo cytując ustawę prawo prasowe, a zapominając, że sprawy sporne rozstrzyga sąd, a nie oni. Dlaczego chcą być dziennikarze sędziami w tej sprawie.
Przeciętnego człowieka za stawianie oporu prokuratorowi szybko by zamknięto za utrudnianie czynności śledczych i z tego tytułu miałby jeszcze dodatkowe kłopoty z prawem. A redaktor naczelny Wprost chce być ponad wszelkim prawem. Boi się zapewne,że sąd zabroni dalszych publikacji, może nawet zwolni z tajemnicy dziennikarskiej i każe powiedzieć sądowi skąd to ma ? Bądź co bądź to są materiały pochodzące z przestępstwa za które "WPROST" robi sporą kasę sprzedając jako publikacje.
Inna sprawa, że prokuratura zabrała się za ten temat nieudolnie, bez przemyślenia i przygotowania. Ale to takie pewne wygodnictwo, wysłać ludzi do redakcji niech to zrobią.
Dlaczego redaktor naczelny "WPROST" nie chciał oddać przedmiotu przestępstwa do dyspozycji sądu ? /złożyć laptopa do metalowej skrzynki/ która miała być przekazana sądowi/.O tym nikt z pismaków nie pisze ani słowa !
Nikt nie może być ponad prawo. Również dziennikarze, którzy sobie do tego uzurpują prawo cytując ustawę prawo prasowe, a zapominając, że sprawy sporne rozstrzyga sąd, a nie oni. Dlaczego chcą być dziennikarze sędziami w tej sprawie.
Przeciętnego człowieka za stawianie oporu prokuratorowi szybko by zamknięto za utrudnianie czynności śledczych i z tego tytułu miałby jeszcze dodatkowe kłopoty z prawem. A redaktor naczelny Wprost chce być ponad wszelkim prawem. Boi się zapewne,że sąd zabroni dalszych publikacji, może nawet zwolni z tajemnicy dziennikarskiej i każe powiedzieć sądowi skąd to ma ? Bądź co bądź to są materiały pochodzące z przestępstwa za które "WPROST" robi sporą kasę sprzedając jako publikacje.
Inna sprawa, że prokuratura zabrała się za ten temat nieudolnie, bez przemyślenia i przygotowania. Ale to takie pewne wygodnictwo, wysłać ludzi do redakcji niech to zrobią.
Przestań pitolić bo wszyscy wiedza że chodzi o to co oni tam naprawdę jeszcze mają. Jakiś dziennikarz wczoraj powiedział że po Warszawie krąży plotka że mają ponad 80 godzin nagrań
Pismaki wiedzą też zapewne, jakie szanse w głosowaniu nad votum zaufania ma Tusk. Bo kto wie lepiej ? Cóż w takiej sytuacji ma zrobić mała "Stokrotka "?
tubylec pisze:Gościu zanim zaczniesz komentować nie bądź leniem, posłuchaj komentarza jakiegoś prawnika który zna przepisy kpc i kk. Prokuratura podlega pod Prokuratora Generalnego, którym jest P. A.Seremet, powołany przez poprzedniego Prezydenta L.Kaczyńskiego. Jest niezależny, nie podlega premierowi. Nie wchodzi w skład Rządu. Taśmy są nielegalnymi nagraniami i stanowią przedmiot przestępstwa.
Dlaczego redaktor naczelny "WPROST" nie chciał oddać przedmiotu przestępstwa do dyspozycji sądu ? /złożyć laptopa do metalowej skrzynki/ która miała być przekazana sądowi/.O tym nikt z pismaków nie pisze ani słowa !
Nikt nie może być ponad prawo. Również dziennikarze, którzy sobie do tego uzurpują prawo cytując ustawę prawo prasowe, a zapominając, że sprawy sporne rozstrzyga sąd, a nie oni. Dlaczego chcą być dziennikarze sędziami w tej sprawie.
Przeciętnego człowieka za stawianie oporu prokuratorowi szybko by zamknięto za utrudnianie czynności śledczych i z tego tytułu miałby jeszcze dodatkowe kłopoty z prawem. A redaktor naczelny Wprost chce być ponad wszelkim prawem. Boi się zapewne,że sąd zabroni dalszych publikacji, może nawet zwolni z tajemnicy dziennikarskiej i każe powiedzieć sądowi skąd to ma ? Bądź co bądź to są materiały pochodzące z przestępstwa za które "WPROST" robi sporą kasę sprzedając jako publikacje.
Inna sprawa, że prokuratura zabrała się za ten temat nieudolnie, bez przemyślenia i przygotowania. Ale to takie pewne wygodnictwo, wysłać ludzi do redakcji niech to zrobią.
Jaja sobie robisz? W tym kraju wszystko jest upolitycznione (utuskowane),policja,prokuratura,sady...Sienkiewicz prowadzi sledztwo we wlasnej sprawie...kpina z narodu,prawa...
"Zagraniczne media szeroko komentują aferę podsłuchową w Polsce i przeszukanie w redakcji tygodnika "Wprost". Amerykański dziennik "Washington Post" pisze o próbie zamknięcia ust polskim mediom przez przejęcie dokumentów chronionych tajemnicą. Media z USA porównują Polskę do Rosji, w której ograniczana jest swoboda dziennikarzy. O sprawie pisze także Reuters, który zwraca uwagę na wątek obniżenia kosztu bicia monet przez Mennicę Polską."Onet.pl
Tylko durny leming udaje że nic się nie stało
Tylko durny leming udaje że nic się nie stało
Lemingi zaraz się wypowiedzą, że oni Tuska nigdy nie popierają, a szczególnie ten z "zieloną mordką" na końcu zdania :)
Bo lemingi trzeba wyslac na Bilorus!
Według prof. nauk prawnych i b. zastępcy prokuratora generalnego, Ryszarda Stefańskiego, odmowa wydania materiałów z nielegalnych podsłuchów przez tygodnik "Wprost" była sprzeczna z prawem.
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, jeżeli osoba, u której przeprowadza się rewizję, oświadczy, że znalezione materiały stanowią tajemnicę, "organ przeprowadzający czynność przekazuje niezwłocznie pismo lub inny dokument bez jego odczytania prokuratorowi lub sądowi w opieczętowanym opakowaniu" - wyjaśnił profesor.
Stefański przypomniał, że decyzja o tym, czy wykorzystać tajemnice w postępowaniu, należy do sądu, a jeśliby materiały wskazywały na źródło informacji, takie dane nie podlegają ujawnieniu "i sąd by nie wyraził zgody". - Tu nie ma żadnej kolizji interesów. O tym, czy wykorzystać tajemnice, będzie decydować sąd - podkreślił. Zaznaczył, że jest to sytuacja analogiczna do przesłuchania dziennikarza.
- Podstawy takiego działania są w przepisach Kodeksu postępowania karnego. Dziwię się, że dziennikarz, który określa się mianem dziennikarza śledczego, o tym nie wie. Przepis jest jasny, nie budzi żadnej wątpliwości. Całe zachowanie dziennikarza było sprzeczne z prawem" - dodał.
Dla niektórych z Was istotne jest to, że jest ileś tam godzin nagrań i co w nich będzie. Szukacie taniej sensacji. A jedyna lektura która czytacie/ jeśli w ogóle czytacie prasę to typowe bulwarówki.
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, jeżeli osoba, u której przeprowadza się rewizję, oświadczy, że znalezione materiały stanowią tajemnicę, "organ przeprowadzający czynność przekazuje niezwłocznie pismo lub inny dokument bez jego odczytania prokuratorowi lub sądowi w opieczętowanym opakowaniu" - wyjaśnił profesor.
Stefański przypomniał, że decyzja o tym, czy wykorzystać tajemnice w postępowaniu, należy do sądu, a jeśliby materiały wskazywały na źródło informacji, takie dane nie podlegają ujawnieniu "i sąd by nie wyraził zgody". - Tu nie ma żadnej kolizji interesów. O tym, czy wykorzystać tajemnice, będzie decydować sąd - podkreślił. Zaznaczył, że jest to sytuacja analogiczna do przesłuchania dziennikarza.
- Podstawy takiego działania są w przepisach Kodeksu postępowania karnego. Dziwię się, że dziennikarz, który określa się mianem dziennikarza śledczego, o tym nie wie. Przepis jest jasny, nie budzi żadnej wątpliwości. Całe zachowanie dziennikarza było sprzeczne z prawem" - dodał.
Dla niektórych z Was istotne jest to, że jest ileś tam godzin nagrań i co w nich będzie. Szukacie taniej sensacji. A jedyna lektura która czytacie/ jeśli w ogóle czytacie prasę to typowe bulwarówki.
tubylec pisze:Według prof. nauk prawnych i b. zastępcy prokuratora generalnego, Ryszarda Stefańskiego, odmowa wydania materiałów z nielegalnych podsłuchów przez tygodnik "Wprost" była sprzeczna z prawem.
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, jeżeli osoba, u której przeprowadza się rewizję, oświadczy, że znalezione materiały stanowią tajemnicę, "organ przeprowadzający czynność przekazuje niezwłocznie pismo lub inny dokument bez jego odczytania prokuratorowi lub sądowi w opieczętowanym opakowaniu" - wyjaśnił profesor.
Stefański przypomniał, że decyzja o tym, czy wykorzystać tajemnice w postępowaniu, należy do sądu, a jeśliby materiały wskazywały na źródło informacji, takie dane nie podlegają ujawnieniu "i sąd by nie wyraził zgody". - Tu nie ma żadnej kolizji interesów. O tym, czy wykorzystać tajemnice, będzie decydować sąd - podkreślił. Zaznaczył, że jest to sytuacja analogiczna do przesłuchania dziennikarza.
- Podstawy takiego działania są w przepisach Kodeksu postępowania karnego. Dziwię się, że dziennikarz, który określa się mianem dziennikarza śledczego, o tym nie wie. Przepis jest jasny, nie budzi żadnej wątpliwości. Całe zachowanie dziennikarza było sprzeczne z prawem" - dodał.
Dla niektórych z Was istotne jest to, że jest ileś tam godzin nagrań i co w nich będzie. Szukacie taniej sensacji. A jedyna lektura która czytacie/ jeśli w ogóle czytacie prasę to typowe bulwarówki.
Niby rozsądnie, konkretnie, tylko, że...
Zastanawiam się, czy te sensacje na które oczekujemy rzeczywiście są takie tanie... :wink:
Gdyby były tanie, to nikt by nie używał siły by je przechwycić... To są jaja rodem z Białorusi, Ukrainy i Rosji... Majdan popierali, a sami nie pilnują demokracji w swoim kraju... Kpina!
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski twierdzi, że za najnowszą aferą podsłuchową w rządzie mogą stać ci sami ludzie, co za "aferą sopocką" z 2008 r. Miałoby o tym świadczyć pojawienie się jednego dziennikarza w obu sprawach. Karnowski tropi spisek tam, gdzie go nie ma - czy "coś jest na rzeczy"?
Wpis na blogu prezydenta Karnowskiego pojawił się w niedzielę przed południem. Już tytuł brzmi intrygująco: "Pewni dziennikarze na usługach służb? Razem ze służbami? Kto kreuje rzeczywistość polityczną w Polsce?".
Wpis na blogu prezydenta Karnowskiego pojawił się w niedzielę przed południem. Już tytuł brzmi intrygująco: "Pewni dziennikarze na usługach służb? Razem ze służbami? Kto kreuje rzeczywistość polityczną w Polsce?".
Wszystko zgodne z prawem, a OBWE wyraziło zaniepokojenie... Wielmożnie nam panujący TuSSk się gubi i kąpie we własnych wymiocinach..,.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/obwe-wy ... rost/fm380
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/obwe-wy ... rost/fm380
Łojesu, jak były taśmy Beger,to chodziło o rząd kurdupla, teraz chodzi o "najlepszego premiera jaki się mógł Polsce przytrafić" (cytat z jednego z forum , przypuszczam ,że PO nie miała dzisiaj wolnego :wink: , bo takie laurki,to chyba nawet za komuny nie były aż tak głupie). facet chory na władzę obawia się ,że po tylu latach (kiedy "nie miał z kim przegrać") może zostać potraktowany jak Miler po aferze z Rywinem.
Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”