Gdzieś tam hen daleko na wschodzie, istnieje biblioteka co ludzi przybyłych zadziwia.
Niebywałe,że na dwóch palmowych liściach zapisany jest los wielu(nie wszystkich).Przeszłość ,terazniejszość i przyszłość :idea:
Może wystarczyłoby udać się do jednej z nich i zasięgnąć wiedzy?
Ponoć to biblioteka inna niz wszystkie :roll: i Bibliotekarze musi być mędrcem o nieposzlakowanej opinii i kłamać nie mogą,choćby nie wiem co.
Tajemnice swe zdradza i sie ponoć nie myli!
Zamiast wywalać kasę w błoto(tony papieru i farby,plastiku),można było pojechać i dopytać
"Czy zostanę burmistrzem,posłem,radnym...?"
tanio i niesamowicie :wink: I 100% pewność :panzielony:
Biblioteka Palmowych Liści
To prawda ! :lol:
:idea: Szok nie!? 8)
11
:idea: Szok nie!? 8)
11
A w okolicy takich palmowych liści jest więcej!
11
11
Nie ma śmiechu :shock:
Czy ktoś był w indiach?
Czy ktoś był w indiach?
przez duże I :wink:Gość pisze:Nie ma śmiechu :shock:
Czy ktoś był w indiach?
...że niby po konopie? :lol: :lol: :lol:
Gość pisze:...że niby po konopie? :lol: :lol: :lol:
...z ciekawosci innego świata,ludzi,kultury.
Gość pisze:Gość pisze:...że niby po konopie? :lol: :lol: :lol:
...z ciekawosci innego świata,ludzi,kultury.
:P ...a nie po palmy?
Po oświecenie :wink:
W d... byli i g... widzieli.
Do tej biblioteki to przychodzą stali bywalcy znajomi rodzina i ich potomstwo.
a to ich oświecenie to wygląda tak że jak przyjdzie ktoś z poza grupy wzajemnej adoracji to jest szykanowany .
Przyjdzie jakiś kujon to robi się tłoczno.Śmietanka szuka ,,przyjaciół', taki kujon co się nabierze na sympatię i pomoże leniom to skarb.
A rodzina i rodzeństwo już robi koło takiej osoby i to w całej okolicy , wszędzie .Popularne jest rozsiewanie sensacji w stylu jak nie brudne gacie to konia wali,jak nie wszy to robaki, jak nie taka to siaka jak nie k.rwa to sama sobie dogadza, jak nie inne sensacje to irygacje! itp.
Byle co byle by be.
To zabawy zasłańców dzisiejszych elit intelektualnych wspieranych przez rodzinkę w ciemnogrodzie i okolicach.
Do tej biblioteki to przychodzą stali bywalcy znajomi rodzina i ich potomstwo.
a to ich oświecenie to wygląda tak że jak przyjdzie ktoś z poza grupy wzajemnej adoracji to jest szykanowany .
Przyjdzie jakiś kujon to robi się tłoczno.Śmietanka szuka ,,przyjaciół', taki kujon co się nabierze na sympatię i pomoże leniom to skarb.
A rodzina i rodzeństwo już robi koło takiej osoby i to w całej okolicy , wszędzie .Popularne jest rozsiewanie sensacji w stylu jak nie brudne gacie to konia wali,jak nie wszy to robaki, jak nie taka to siaka jak nie k.rwa to sama sobie dogadza, jak nie inne sensacje to irygacje! itp.
Byle co byle by be.
To zabawy zasłańców dzisiejszych elit intelektualnych wspieranych przez rodzinkę w ciemnogrodzie i okolicach.
To zabawy zasłańców dzisiejszych elit intelektualnych wspieranych przez rodzinkę w ciemnogrodzie i okolicach.[/quote]
Przewaznie tych przy korycie tzn na urzędach i tych na dotacjach .
Przeważnie byli też na garnuszku w poprzednich pokoleniach : na urzędach, na rentach i zasiłkach, itd...
Dziś mają dotacje i to ogromne bo reszta to symboliczne albo wcale,nie potrzeba im już rent (równych wysokością poborom) .
Przewaznie tych przy korycie tzn na urzędach i tych na dotacjach .
Przeważnie byli też na garnuszku w poprzednich pokoleniach : na urzędach, na rentach i zasiłkach, itd...
Dziś mają dotacje i to ogromne bo reszta to symboliczne albo wcale,nie potrzeba im już rent (równych wysokością poborom) .
Ja tam nie wiem :roll: ale wiem,że podróże choć kosztowne wzbogacają.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”