praca załatwiana przez biuro p. Jana piłata
Oj bo takie pseudoagentury traktują polaków tak jak kiedyś amerykanie murzynów jak niewolników tanią siłę roboczą, szczególnie to w takich krajach jak Niemcy, Belgia czy Holandia. Pójdzie ci taki niemiec czy holender do pracy w polu czy jakiejś szklarnii? Nigdy!
Niewielnictwo z tym sie z tobą zgadadzam całkowicie i powodzenia dla tych co sie wybieraja biali murzyni:)
nie 4500, a 6000, trzeba jechać i zapierniczac a nie zwrcac uwagę na to co jakies inne pachołki gdaja. w nosie to mam, widocznie tylko tyle potrafią. z reszta wyjedziecie stamtąd i nawet nie będziecie pamietac ze ktoś taki wogole istniał. nie zawracajcie sobie ludzie głowy taka gadanina, tylko zrobcie swoje i wracajcie do domu z kasą. tak jak ja
szczerze musze przyznać że praca nie jest łatwa, bo trzeba naprawdę się uwijać. nie miałam możliwości trafić w to miejsce o którym mowa, albo wyglądało to już inaczej. fakt trafiają się i ludzie i parapety. ale to tak jak wszędzie, wiec standard. jeżeli chodzi o warunki to szału nie ma, ale przespać się i zjeść i do pracy, daje rade. nie wiem jak inni ale ja wole zarobić tam w euro te 5 tys. niż w Polsce co miesiąc tyrać za tysiaka. pozdrawiam tych co byli i tych co jada. być może do zobaczenia
Witam. Mój mąż 18go maja wyjechał tam do pracy do Belgi w jakimś tam małym miasteczku do czyszczenia sadu czy cos takiego. Bardzo się boję bo od 3 dni nie mamy z nim żadnego kontaku. Kupilam mu karte w lyca mobil a ja mam play po 1 dniu zadzwoniłam do niego,pisalismy smsy a teraz cisza... Jakby miał wyłączonego fona. Może jak dzwoniłam do niego a on mial malo na koncie to moze mu też zjechało z konta i nic juz nie ma i dlatego nie można się dodzwonić. Zostałam sama z 3 dzieci,nie wiemy co się dzieje,martwimy się. Mąż ma na imię Otmar na drugie Maks jeśli ktoś z was ma tam z kimś kontakt to proszę o pomoc i z góry serdecznie dziękuje wraz z moimi dziecmi
Witam. Z moim mężem jest wszystko w porządku. Ma dobre warunki pracy,szefowie też okey i w ogóle wszystko w porządku. Kupiłam sama mu kartę(złą kartę) i przepraszam wszystkich za tą zaistniałam sytuację,mam nadzieje,że nie narobiłam nikomu kłopotów. Dopiszę jeszcze,że nigdy ale to nigdy nie posłucham osób trzecich. Mój mąż tam pracuje z innymi ludzmi i wszystko jest w porządku nic złego się tam nie dzieje i śmiało stwierdzam,że narzekają ci co nie chce im się po prostu pracowa i stąd te złe opinie o tych pracach. Są tam ludzie,pracują i są zadowoleni,a że trzeba zapitalać coż nie ma nic za darmo. Także jeszcze raz z całego serca przepraszam osoby które poczuły się urażone przez mój post,ale tutaj wygrał strach o męża to chyba normalne. Z wyrazami szacunku dla całego szefostwa tejże pracy.
I bardzo proszę osoby,które gdzieś na fejsie czy dalej umieściły moją prośbę związaną z moim postem i poszukiwaniami,żeby ogłosiły że jest wszystko w porządku i jestem spokojna i z całego serca przepraszam wszystkich za kłopot szczególnie całe grono ktore dają tam ludzią prace i szanse na lepsze jutro
Witam, przeczytał-m kilka stron wcześniej nazwisko "Choma". Z całego serca przestrzegam wszystkich, którzy chcą skorzystać z usług tego para-biura pośrednictwa... Ostrzegam i odradzam. Jestem człowiekiem, który został zmanipulowany i okradziony przez osobę, która jest właścicielem właśnie tego biura. Nie liczcie na jakąkolwiek moralność i uczciwość.
ktosiekk pisze:witam.
mam możliowść wyjazdu do Niemiec na truskawki. praca jest załatwiana przez Agencję Pośrednictwa Pracy przez Panią o Nazwisko Choma. Pani Choma pochodzi z Tarnogrodu. za załatwienie pracy oczywiście chcą nie małe pieniądze. a Praca ma być w firmie "Rolf Haller" . Biuro mają w Biłgoraju. czy ktoś z was też się wybiera? albo ma jakieś opinie o tej pracy lub o tym Pośredniku? powiem szczerze że trochę się boję :/
proszę o odpowiedź.
pozdrawiam.
nieznana pisze:właśnie na ten adres podany wyzej miałam wyjechac na ten adres, dzis przed południem dostałysmy tel ze nie ejdziemy, bo zła tam teraz pogoda i nie ma pracy; mamy wyjechac w ciagu max 2 tyg. do agrestu, czeresni i porzeczki. To tez nie jest takie proste, zapłaciłysmy za wyjazd po 600 zł+koszty wyjazdu wiadomo leki, jedzenie, ubrania, buty robocze> czy jest mozliwe ze wgl nie wypłaca tego co się zarobi? ja pracy sie nie boje, jestem rpzyzwyczajona nawet po te 16 godzin..
Bylem tam i nie polecam warunki masakra sam rumun.tylko pan Gienek spoko brygadzista a tak po za tym daniel wielki hu..... I nic po za tym polak jest ale wielka. Świnna
oszust uważajcie
Gość pisze:ktosiekk pisze:witam.
mam możliowść wyjazdu do Niemiec na truskawki. praca jest załatwiana przez Agencję Pośrednictwa Pracy przez Panią o Nazwisko Choma. Pani Choma pochodzi z Tarnogrodu. za załatwienie pracy oczywiście chcą nie małe pieniądze. a Praca ma być w firmie "Rolf Haller" . Biuro mają w Biłgoraju. czy ktoś z was też się wybiera? albo ma jakieś opinie o tej pracy lub o tym Pośredniku? powiem szczerze że trochę się boję :/
proszę o odpowiedź.
pozdrawiam.
Gość pisze:nieznana pisze:właśnie na ten adres podany wyzej miałam wyjechac na ten adres, dzis przed południem dostałysmy tel ze nie ejdziemy, bo zła tam teraz pogoda i nie ma pracy; mamy wyjechac w ciagu max 2 tyg. do agrestu, czeresni i porzeczki. To tez nie jest takie proste, zapłaciłysmy za wyjazd po 600 zł+koszty wyjazdu wiadomo leki, jedzenie, ubrania, buty robocze> czy jest mozliwe ze wgl nie wypłaca tego co się zarobi? ja pracy sie nie boje, jestem rpzyzwyczajona nawet po te 16 godzin..
TO oszust wziął pieniądze i wyśle was do obozu , pracować za darmo i nie będziecie mieli za co wrócić do polski mówie TO JEST OSZUSTGość pisze:nieznana pisze:właśnie na ten adres podany wyzej miałam wyjechac na ten adres, dzis przed południem dostałysmy tel ze nie ejdziemy, bo zła tam teraz pogoda i nie ma pracy; mamy wyjechac w ciagu max 2 tyg. do agrestu, czeresni i porzeczki. To tez nie jest takie proste, zapłaciłysmy za wyjazd po 600 zł+koszty wyjazdu wiadomo leki, jedzenie, ubrania, buty robocze> czy jest mozliwe ze wgl nie wypłaca tego co się zarobi? ja pracy sie nie boje, jestem rpzyzwyczajona nawet po te 16 godzin..
absolutnie nie zgadzam się z wpisem, byłem na robotach organizowanych przez pan Piłata i wszystko było w porządku, normalna praca w rolnictwie. moich dówhc kumpli również pojechało i również są zadowoleni. jeśli ktoś się zastanawia polecam pojechać osobiście do osoby która to załatwia i rozwieje on wasze wątpliwości. nie radze również sugerować się jedną czy dowma złymi opiniami. sami dobrze wiece ze jak ktoś jest zadowolony to jedzie raz jeszcze i nie pisze raczej o tym na forach, zazwyczaj ci którzy maja jakies wielkie pretensje wypowaidaja się publicznie. ale tez na kilkaset osób które wyjezdza musi trafic się kilka takich którym się nie podoba. to chyba normalne. dlatego radze osobiście kontaktować się z biurem.
Agencja p.Piłata to jedna i wielka porażka !!! Wysyłają w miejsca gdzie jest brut,smrut i ubóstwo, kołchoz.Co innego obiecują a na miejscu jest masakra np.w belgii przy sortowaniu owoców . Pracodawca tamen powinien sie leczyć na mózg! Miejscowość SINT TRUIDEN.
ja nie mam zastrzeżeń. czytając te posty widać że czasem ludzie zanim pomysla to pisza głupoty. policje prawie apni zaczęła sciagac bo zła karte mężowi kupiła. proponuje ludziom którym nie chce się pracować aby nie wypowiadali się bo potem my tracimy na tym, czyli ci którzy tam przyjeżdzaja faktycznie po kase. nie mam zamiaru zachwalać tu pracodawcy bo wszystko było ok. powiem tylko jedno- firma działa już kilka lat, byłam z nimi w różnych miejscach, ma wszystkie pozwolenia, i działa legalnie. nie sądzicie ze gdyby byli oszustami i naciągaczami to albo byliby już w wiezeniu, albo zamknęli bym i ta firma dawno. albo jak to często bywa zebraliby kupe kasy i sami zniknęli gdzies w ciepłych krajach. wiec sami się zastanowcie. przecież można pojechać na miejsce i wszystkiego się dowiedzieć. niestety ale bardzo ciężko jest kogos skrytykować, i oszkalować a ptem ciężko to odkręcić. zauważcie ze jak macie 100 pozytywnych opinii i jedna negatywna to niby nic, ale budzi ziarno niepewności. dlatego apeluje żeby się zastanowić co się pisze i gdzie. Ja polecam i dalej będę jezdzic.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”