Post autor: Gość » 22 cze 2019, o 23:23
Jak by to powiedzieć...
"kurła kiedyś to było"
a tak poważnie to sprawa jest nieco bardziej złożona.
W większości były to imprezy organizowane w OSP/Świetlicach z pomocą strażaków.
Wójty wydawały zgody na sprzedaż alkoholu i kupowano piwo w kegach i tym handlowano przy imprezie + ktoś miał coś z bagażnika i sklep był dłużej otwarty..
Ochrona nie była potrzebna, pilnowali chłopaki z OPS. Jak ktoś rozrabiał to załatwiano to poza Imprezą (za świetlicą) :D
Nasze władze tak kochają społeczeństwo, PIS też, postanowiły tak utrudnić organizowanie nie tylko zabaw ale i wszelkim imprez dla ludzi wymyślając:
- koncensja (płatne z góry)
- ochrona (5-10) chłopka każdy (150zł + kasa dla agencji za usługę)
- katering bo (sanepid)..
- plakaty reklama (płatne z góry)
- zgłoszenie do ZAIKSU itp (płatne z góry)
- dj/zespol ich sprawa jak sie rozliczają (były umowy) ale skarbówka też pomogła
Więc jak to wszystko podliczyć to kosz takiej imprezy robił się bez zespołu dj-a coś około 3000-4000zł na dzień dobry..
więc żeby to zarobić to trzeba sprzedać sporo biletów i alkoholu a wiadomo każdy Polak cwany przyjeżdżał ze swoim i pił w aucie czy przed świetlicą..
opłacić grajków to też 1000-3000zł to mamy prawie 7000zł za Zabawę na wsi (orientacyjne stawki) więc bez komentarza..
Zamknięto nam gęby i zabawy w białych rękawiczkach.. tak to rząd kocha rodaków,
rozumiałbym to gdyby tam były CLUBY czy dyskoteki cały czas ale nie raz na rok zabawa na wsi..
"tak to kurła tera jest"
O czym Ty człowieku w ogóle piszesz, tak właśnie działa propaganda.
Otóż wszystko to co wymieniłeś w myślnikach było już obecne 12 lat temu, sam brałem w tym aktywny udział gdyż byłem członkiem ZMW w jednej z podtomaszowskiej miejscowości. Już wtedy trzeba było opłacić koncesję, musiała być ochrona z prawdziwego zdarzenia, (katering?), plakaty? No jak inaczej nagłośnić że będzie zabawa tego i tego dnia? Był już wtedy opłacany ZAIKS (sam jeździłem za takowy płacić przed zabawą), załatwiałem zezwolenie w gminie na sprzedaż alkoholu, nie było z tym żadnego problemu. 3000-4000 ZŁ NA DZIEŃ DOBRY?! Człowieku, koszt takiej zabawy nawet wliczając w to koszt paliwa które poświęcili ludzie z ZMW na załatwienie wszystkich pozwoleń, rozwiezienie i rozwieszenie plakatów oscylował w granicach 700-800 zł. Grajkowie 1000-3000?! Opanuj się, taki koszt oscylował w granicach od 1000-1700 zł, w zależności czy zabawa ,,wyszła". Jak pojawiło się z 50-70 osób to nawet zespół wiedział że z pustego i Salomon nie naleje i brali max 800-1000 zł w zależności od składu w jakim występowali. I do tej pory nic się nie zmieniło. Czasy o których mówisz czyli te z ponad myślników to czasy jeszcze z lat 90-tych. Pierwszy raz poszedłem na zabawę w 2003 roku i już wtedy była na zabawie ochrona a nie jacyś tam strażacy, przyjeżdżała policja, ochroniarze musieli się legitymować, od 2007 zająłem się czynną pomocą przy organizacji więc wszystkie podane informacje są z pierwszej ręki. Nawet gdy pewnego razu zabawa się tak udała że ludzie po prostu nie mieli miejsca żeby gdziekolwiek stanąć na sali a dochód z biletów był ogromny to koszt takiej imprezy zamknął się w 3000 zł JUŻ Z ZESPOŁEM!!! więc jakie 7000? Nie koszty organizacji zabiły zabawy tylko to że w tym momencie albo nie ma ich komu robić albo świetlice są po remontach i po prostu gminom szkoda jest udostępniać ich na zabawy. Sam widzę po naszym ZMW, jesteśmy dzisiaj dorośli, mamy rodziny, pracę i po prostu są inne priorytety, młodzież która weszła na nasze miejsce nie widziała w tym sensu i wszystko zamarło. Po drugie tak jak pisałem, świetlice np w podhorcach, tarnawatce, wieprzowie są już po remontach i w nich już zabawy się nigdy nie odbędą, w świetlicy w tarnawatce to już nawet mieści się coś jakieś c**ju muju przyłączone urzędu gminy. A po trzecie dzisiejsza młodzież ma wyje**ne, jak już coś jest zorganizowane to wolą siedzieć w samochodach albo stać na parkingu, wejść i potańczyć? To już dzisiaj chyba dla nich po prostu obciach. Skoro Pan Gęborys zaniechał organizacji dyskotek na zamku to co się dziwić że nie ma zabaw.
[quote=wiesiek2 post_id=824616 time=1559193863]
Jak by to powiedzieć...
"kurła kiedyś to było"
a tak poważnie to sprawa jest nieco bardziej złożona.
W większości były to imprezy organizowane w OSP/Świetlicach z pomocą strażaków.
Wójty wydawały zgody na sprzedaż alkoholu i kupowano piwo w kegach i tym handlowano przy imprezie + ktoś miał coś z bagażnika i sklep był dłużej otwarty..
Ochrona nie była potrzebna, pilnowali chłopaki z OPS. Jak ktoś rozrabiał to załatwiano to poza Imprezą (za świetlicą) :D
Nasze władze tak kochają społeczeństwo, PIS też, postanowiły tak utrudnić organizowanie nie tylko zabaw ale i wszelkim imprez dla ludzi wymyślając:
- koncensja (płatne z góry)
- ochrona (5-10) chłopka każdy (150zł + kasa dla agencji za usługę)
- katering bo (sanepid)..
- plakaty reklama (płatne z góry)
- zgłoszenie do ZAIKSU itp (płatne z góry)
- dj/zespol ich sprawa jak sie rozliczają (były umowy) ale skarbówka też pomogła
Więc jak to wszystko podliczyć to kosz takiej imprezy robił się bez zespołu dj-a coś około 3000-4000zł na dzień dobry..
więc żeby to zarobić to trzeba sprzedać sporo biletów i alkoholu a wiadomo każdy Polak cwany przyjeżdżał ze swoim i pił w aucie czy przed świetlicą..
opłacić grajków to też 1000-3000zł to mamy prawie 7000zł za Zabawę na wsi (orientacyjne stawki) więc bez komentarza..
Zamknięto nam gęby i zabawy w białych rękawiczkach.. tak to rząd kocha rodaków,
rozumiałbym to gdyby tam były CLUBY czy dyskoteki cały czas ale nie raz na rok zabawa na wsi..
"tak to kurła tera jest"
[/quote]
O czym Ty człowieku w ogóle piszesz, tak właśnie działa propaganda.
Otóż wszystko to co wymieniłeś w myślnikach było już obecne 12 lat temu, sam brałem w tym aktywny udział gdyż byłem członkiem ZMW w jednej z podtomaszowskiej miejscowości. Już wtedy trzeba było opłacić koncesję, musiała być ochrona z prawdziwego zdarzenia, (katering?), plakaty? No jak inaczej nagłośnić że będzie zabawa tego i tego dnia? Był już wtedy opłacany ZAIKS (sam jeździłem za takowy płacić przed zabawą), załatwiałem zezwolenie w gminie na sprzedaż alkoholu, nie było z tym żadnego problemu. 3000-4000 ZŁ NA DZIEŃ DOBRY?! Człowieku, koszt takiej zabawy nawet wliczając w to koszt paliwa które poświęcili ludzie z ZMW na załatwienie wszystkich pozwoleń, rozwiezienie i rozwieszenie plakatów oscylował w granicach 700-800 zł. Grajkowie 1000-3000?! Opanuj się, taki koszt oscylował w granicach od 1000-1700 zł, w zależności czy zabawa ,,wyszła". Jak pojawiło się z 50-70 osób to nawet zespół wiedział że z pustego i Salomon nie naleje i brali max 800-1000 zł w zależności od składu w jakim występowali. I do tej pory nic się nie zmieniło. Czasy o których mówisz czyli te z ponad myślników to czasy jeszcze z lat 90-tych. Pierwszy raz poszedłem na zabawę w 2003 roku i już wtedy była na zabawie ochrona a nie jacyś tam strażacy, przyjeżdżała policja, ochroniarze musieli się legitymować, od 2007 zająłem się czynną pomocą przy organizacji więc wszystkie podane informacje są z pierwszej ręki. Nawet gdy pewnego razu zabawa się tak udała że ludzie po prostu nie mieli miejsca żeby gdziekolwiek stanąć na sali a dochód z biletów był ogromny to koszt takiej imprezy zamknął się w 3000 zł JUŻ Z ZESPOŁEM!!! więc jakie 7000? Nie koszty organizacji zabiły zabawy tylko to że w tym momencie albo nie ma ich komu robić albo świetlice są po remontach i po prostu gminom szkoda jest udostępniać ich na zabawy. Sam widzę po naszym ZMW, jesteśmy dzisiaj dorośli, mamy rodziny, pracę i po prostu są inne priorytety, młodzież która weszła na nasze miejsce nie widziała w tym sensu i wszystko zamarło. Po drugie tak jak pisałem, świetlice np w podhorcach, tarnawatce, wieprzowie są już po remontach i w nich już zabawy się nigdy nie odbędą, w świetlicy w tarnawatce to już nawet mieści się coś jakieś c**ju muju przyłączone urzędu gminy. A po trzecie dzisiejsza młodzież ma wyje**ne, jak już coś jest zorganizowane to wolą siedzieć w samochodach albo stać na parkingu, wejść i potańczyć? To już dzisiaj chyba dla nich po prostu obciach. Skoro Pan Gęborys zaniechał organizacji dyskotek na zamku to co się dziwić że nie ma zabaw.