Post autor: Gość » 6 mar 2024, o 20:36
Władze Ukrainy straszą działaniami odwetowymi, a część zwykłych Ukraińców bojkotuje polskie towary, zarówno ci mieszkający w Polsce, jak i na Ukrainie. Polacy, którzy walczą o polskie sprawy, są uznawani przez Ukraińców za wrogów i wpisywani na listę Centrum „Myrotworec”, organizacji działającej pod egidą ukraińskich specsłużb. Ostatnio wpisano tam wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka. Kuriozalne jest, że wpisali tam też człowieka który dwa lata temu pomagał Ukraińcom, osobiście ich rozwoził po całej Polsce, a teraz gdy jest zaangażowany na granicy i wykrył przemycany na Ukrainę luksusowy samochód, jest już dla nich wrogiem. Oczywiście nasz rząd nic z tym nie robi, bo większość polityków jak słyszy słowo Ukraina to „klęka”. Dla ludzi racjonalnie myślących było tylko kwestią czasu kiedy ta sztuczna przyjaźń się zakończy, czy nawet zamieni się w konflikt.
Niewiele nas z Ukrainą łączy, bardzo dużo dzieli. Ukraina jest dla nas konkurentem i właśnie rozpoczynamy etap konkurowania czyli normalną walkę o własne interesy. Polacy z jednej strony widzą Zełeńskiego, który jeździ po świecie i mówi „daj”, a z drugiej strony tabuny świetnie ubranych młodych Ukraińców podjeżdżających pod polskie galerie drogimi samochodami, by w przyjemnych kawiarnianych wnętrzach planować kolejne wypady na Malediwy czy do Afryki. To jest coraz bardziej irytujące. Na światło dzienne wychodzi coraz więcej faktów dzięki którym opinia publiczna zrozumie, że nie jest to wojna między Ukrainą a Rosją, tylko Anglosasami plus UE a Rosją. To, co ostatnio podał „New York Times”, że w ciągu ostatnich 8 lat Stany Zjednoczone rozmieściły na Ukrainie 12 tajnych baz, przekształcając ją w kluczowy przyczółek wywiadowczy do walki z Rosją, jest kolejnym kamyczkiem do tej układanki. Okazuje się, że o przyczynach tej wojny Rosjanie mówili prawdę. W tej walce mocarstw Ukraina jest tylko narzędziem. Polska na własną prośbę także. Czy najsilniejsze państwa UE posiadają w tym sojuszu własną podmiotowość? Prawdopodobnie tylko częściową.
Ostatnie wydarzenia obnażyły wiele nowych faktów i poszlak. Ta wiedza pozostanie w ludzkiej świadomości, będzie intrygowała i zmuszała do myślenia. Zobaczyliśmy pazerność elit, które zarabiają na wojnie, dlatego robią wszystko, by trwała jak najdłużej. Przywódców europejskich którzy coraz mniej interesują się własnymi społeczeństwami bo bliżej im do realizowania interesów USA . Oczywiście liderem w tym niechlubnym rankingu jest rząd polski – obojętnie kto go tworzy. Nasi politycy od dwóch lat uparcie próbują wciągnąć nas do wojny. Nie tracą żadnej okazji, by wykrzyczeć światu, że są gotowi posłać na śmierć tysiące młodych Polaków, tylko po to by podlizać się władzom z Waszyngtonu i wpisać się w amerykańską obsesję zniszczenia Rosji.
https://myslpolska.info/2024/03/06/biernacki-wysyp-ruzkich-onuc/
Władze Ukrainy straszą działaniami odwetowymi, a część zwykłych Ukraińców bojkotuje polskie towary, zarówno ci mieszkający w Polsce, jak i na Ukrainie. Polacy, którzy walczą o polskie sprawy, są uznawani przez Ukraińców za wrogów i wpisywani na listę Centrum „Myrotworec”, organizacji działającej pod egidą ukraińskich specsłużb. Ostatnio wpisano tam wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka. Kuriozalne jest, że wpisali tam też człowieka który dwa lata temu pomagał Ukraińcom, osobiście ich rozwoził po całej Polsce, a teraz gdy jest zaangażowany na granicy i wykrył przemycany na Ukrainę luksusowy samochód, jest już dla nich wrogiem. Oczywiście nasz rząd nic z tym nie robi, bo większość polityków jak słyszy słowo Ukraina to „klęka”. Dla ludzi racjonalnie myślących było tylko kwestią czasu kiedy ta sztuczna przyjaźń się zakończy, czy nawet zamieni się w konflikt.
Niewiele nas z Ukrainą łączy, bardzo dużo dzieli. Ukraina jest dla nas konkurentem i właśnie rozpoczynamy etap konkurowania czyli normalną walkę o własne interesy. Polacy z jednej strony widzą Zełeńskiego, który jeździ po świecie i mówi „daj”, a z drugiej strony tabuny świetnie ubranych młodych Ukraińców podjeżdżających pod polskie galerie drogimi samochodami, by w przyjemnych kawiarnianych wnętrzach planować kolejne wypady na Malediwy czy do Afryki. To jest coraz bardziej irytujące. Na światło dzienne wychodzi coraz więcej faktów dzięki którym opinia publiczna zrozumie, że nie jest to wojna między Ukrainą a Rosją, tylko Anglosasami plus UE a Rosją. To, co ostatnio podał „New York Times”, że w ciągu ostatnich 8 lat Stany Zjednoczone rozmieściły na Ukrainie 12 tajnych baz, przekształcając ją w kluczowy przyczółek wywiadowczy do walki z Rosją, jest kolejnym kamyczkiem do tej układanki. Okazuje się, że o przyczynach tej wojny Rosjanie mówili prawdę. W tej walce mocarstw Ukraina jest tylko narzędziem. Polska na własną prośbę także. Czy najsilniejsze państwa UE posiadają w tym sojuszu własną podmiotowość? Prawdopodobnie tylko częściową.
Ostatnie wydarzenia obnażyły wiele nowych faktów i poszlak. Ta wiedza pozostanie w ludzkiej świadomości, będzie intrygowała i zmuszała do myślenia. Zobaczyliśmy pazerność elit, które zarabiają na wojnie, dlatego robią wszystko, by trwała jak najdłużej. Przywódców europejskich którzy coraz mniej interesują się własnymi społeczeństwami bo bliżej im do realizowania interesów USA . Oczywiście liderem w tym niechlubnym rankingu jest rząd polski – obojętnie kto go tworzy. Nasi politycy od dwóch lat uparcie próbują wciągnąć nas do wojny. Nie tracą żadnej okazji, by wykrzyczeć światu, że są gotowi posłać na śmierć tysiące młodych Polaków, tylko po to by podlizać się władzom z Waszyngtonu i wpisać się w amerykańską obsesję zniszczenia Rosji.
https://myslpolska.info/2024/03/06/biernacki-wysyp-ruzkich-onuc/