Wczoraj za plecami młodego kiędza ktory był na wizycie duszpasterskeiej w Zimnie, po jego odejściu od gospodarza obejscia do innego domostwa zaslapł ów gospodarz przy furtce i na nieszczęście nie udało się go uratować. Teraz jego żona będzie miała pretensje do wizyty ksiedza, bo to być może wpłynęło na jego emocjonalnie to przeżył i serce nie wytrzymało. W Nabrożu, w Grodyslawicach czy w Zamościu i Tomaszowie, tam duchowni nie szlajają sie po chałupach żeby zdobyć parę złotych i zarazić rodziny covidem. W ubiegłym roku takie przypadki się zdarzyły w Laszczowie, gdy po kilku dniach po wizycie czarnych całe rodziny miały cowida.
Ten wpis tak na poważnie ? Staram się wyczuć chociaż jakiś sarkazm ale na prawe czepiasz się na siłę, aż głupio się to czyta. Rozumiem, że lepiej wiesz co pomyśli jego żona czy bliscy... Weźcie ludzie dajcie na wstrzymanie, zanim coś napiszecie to pomyślnie.
Jeśli ktoś chce to zaprasza księdza, jeśli nie to nie zaprasza. W czym ktoś ma problem ?
Ja rozumiem że Covid jest dla nie których znakomita okazją do usprawiedliwiania różnych sytuacji itd. szkoda tylko, że nie przeszkadza wam chodzenie do sklepu, biedronki, Castoramy itp.
Ja od samego początku tego cyrku miałem inne zdanie niż to co się mówi w telewizji. Nie szczepilem sie, przechorowalem dwa razy, nie noszę durnowatej maski, żyje normalnie.
Co niektórym polecam zastanowić się nad tym wszystkim, zamiast kierować się szczuciem na ludzi którzy zwyczajnie nie chcą się szczepić radzę zacząć gardzić naszą opieką zdrowotną, szczególnie ta pierwszego kontaktu która zwyczajnie nie leczy.
Ludzie umierają bo dostają paracetamol a jak się zrobi krucho to karetka i do umieralni.