Na PRYWATNEJ działce
Na prywatnej działce nie możesz sobie urządzić wysypiska śmieci, nie możesz wylewać nieczystości, nie możesz budować co się się podoba. Na prywatnej działce nie możesz bić żony ani dzieci. Ta prywatność jest ograniczona od kiedy staliśmy się społeczeństwem, a nie dziką hordą.
Ciekawe po co te drzewa sadził ktoś przed laty? Nie jest w już stanie nam tego powiedzieć, ale kiedyś sadzono je ze względów praktycznych i estetycznych, dla tradycji. Zdobiono nimi parki dworskie i wiejskie zagrody, drogi, kościoły, cerkwie i cmentarze. Drzewa dawały cień, osłonę od wiatru, cieszyły oczy, dostarczały miodu, opału i surowca; wycinano je gdy trzeba było i sadzono nowe w odwiecznym cyklu.
To był polski krajobraz, polska tradycja. No i teraz gdzie są te przyszłe aleje, przyszłe pomniki przyrody, wiejskie zadrzewienia?
Niedługo fraszka "Na Lipę" Kochanowskiego będzie wymagać szczegółowego objaśnienia co też poeta miał na myśli, bo dzieciak wychowany na kostce brukowej, wśród iglaków i kretyńskich ozdóbek z żurnali według najnowszej mody tego nie będzie wiedział. Należy się wstydzić za tak płaskie i prymitywne myślenie, jakie reprezentuje ta część społeczeństwa, która akceptuje proceder ogałacania ziemi ze wszystkiego, co przyjazne przyrodzie i ludziom widzącym coś więcej niż kawał żarcia wkładany do pyska.