Gość pisze:
> Jak sie" czujecie "po Sylwestrze w Zakopanem?
Wyśmienicie, choć głowa boli po oscypkach.😂😂😂
Nasza walka z grypa 2020
Czas na klina.
Gość pisze:
> Czas na klina.
Zabrakło oscypków 🤣🤣
> Czas na klina.
Zabrakło oscypków 🤣🤣
Człowiek kreatywny cos wymysli a człowiek przewidujący wie gdzie schowany.
Doświadczenie to podstawa.
Doświadczenie to podstawa.
Gość pisze:
> Człowiek kreatywny cos wymysli a człowiek przewidujący wie gdzie schowany.
> Doświadczenie to podstawa.
Szwagier, to podstawa. Zostało mu z Zakopanego 2kg oscypek.🤣🤣
> Człowiek kreatywny cos wymysli a człowiek przewidujący wie gdzie schowany.
> Doświadczenie to podstawa.
Szwagier, to podstawa. Zostało mu z Zakopanego 2kg oscypek.🤣🤣
A twierdzą,ze z rodziną dobrze wychodzi sie tylko na zdjęciu.
DR JOEL WALLACH O ZDROWIU BEZ SUPLEMENTÓW
https://www.bitchute.com/video/LKNCAAT6zQqy/
Obejrzyjcie, posłuchajcie,... może dzięki temu będziecie zdrowsi (a to zawsze był największy kapitał).
https://www.bitchute.com/video/LKNCAAT6zQqy/
Obejrzyjcie, posłuchajcie,... może dzięki temu będziecie zdrowsi (a to zawsze był największy kapitał).
Nazaగutrz, zaopatrzywszy się w listy księdza prymasa i ułożywszy cały plan z Hasslingiem,
zadzwonił pan Zagłoba do furty klasztorneగ na Mons regius. Serce biło mu mocno na myśl,
గak go przyగmie pan Wołodyగowski, i sam też, choć sobie ułożył z góry, co mu powie,
poznał, że dużo zależało od przyగęcia, గakiego dozna. Tak myśląc pociągnął za dzwonek
drugi raz, a gdy klucz zaskrzypiał w zamku i furta odchyliła się nieco, wpakował się w nią
zaraz, trochę przemocą, i rzekł do zmieszanego młodego mniszka:
— Wiem, że żeby weగść tutaగ, osobną permisగę⁷⁰ mieć trzeba, ale గa mam list od
księdza arcybiskupa, któren zechcieగ, carissime frater⁷¹, księdzu przeorowi oddać.
— Stanie się wedle woli waszmości — odpowiedział furtian⁷² skłoniwszy się na widok
prymasowskieగ pieczęci.
To rzekłszy, pociągnął za rzemień wiszący u serca dzwonka i dwa razy uderzył, aby
kogoś przywołać, bo sam nie miał prawa odeగść od furty. Na on głos poగawił się drugi
mnich i zabrawszy list, oddalił się z nim w milczeniu, pan Zagłoba zaś złożył na ławce
zawinięcie, które miał ze sobą, po czym siadł sam i sapać począł mocno.
— Frater — rzekł wreszcie — a గak dawno w zakonie?
— Piąty rok — odrzekł furtian.
— Proszę, taki młody, a గuż piąty rok! To గuż, choćby się chciało wyగść, za późno!
A musiało się nieraz zatęsknić za światem, bo to, mosterdzieగu, గednemu woగenka pachnie,
drugiemu uczty, trzeciemu białogłowy…
— Apage! — rzekł mniszek żegnaగąc się pobożnie.
— Jakże? Nie brała pokusa wyగść? — powtórzył Zagłoba.
Lecz mniszek spoగrzał z nieufnością na rozmawiaగącego tak dziwnie arcybiskupiego
wysłańca i odrzekł:
— Za kim się tu drzwi zamkną, ten గuż nie wychodzi.
— To obaczym గeszcze! Co tam z panem Wołodyగowskim się dzieగe? Zdrów?
— Nie masz tu nikogo, co by się tak nazywał.
— Brat Michał? — rzekł na próbę pan Zagłoba. — Dawny pułkownik dragoński,
który tu wszedł niedawno?
— Tego bratem Jerzym nazywamy, ale on dotąd ślubów nie wykonał i wykonać ich
przed terminem nie może.
— I pewno nie wykona, bo nie uwierzysz, frater, co to był za podwikarz⁷³! Drugiego tak na białogłowską cnotę zawziętego nie znalazłbyś we wszystkich zako… chciałem
powiedzieć: we wszystkich pułkach z całego komputu…
— Mnie się tego słuchać nie godzi — odparł z coraz większym zdziwieniem i zgorszeniem mnich.
— Słuchaగże, frater. Nie wiem, gdzie u was moda przyగmować, ale గeśli tu, na tym
mieగscu, to radzęć, గak tu przyగdzie brat Jerzy, odeగść lepieగ, ot, do teగ izby przy furcie, bo
my tu o nader światowych rzeczach będziemy rozmawiali.
— Ja i zaraz wolę odeగść — rzekł mnich.
Tymczasem pokazał się Wołodyగowski, czyli raczeగ brat Jerzy, ale Zagłoba nie poznał
nadchodzącego, bo pan Michał zmienił się wielce.
zadzwonił pan Zagłoba do furty klasztorneగ na Mons regius. Serce biło mu mocno na myśl,
గak go przyగmie pan Wołodyగowski, i sam też, choć sobie ułożył z góry, co mu powie,
poznał, że dużo zależało od przyగęcia, గakiego dozna. Tak myśląc pociągnął za dzwonek
drugi raz, a gdy klucz zaskrzypiał w zamku i furta odchyliła się nieco, wpakował się w nią
zaraz, trochę przemocą, i rzekł do zmieszanego młodego mniszka:
— Wiem, że żeby weగść tutaగ, osobną permisగę⁷⁰ mieć trzeba, ale గa mam list od
księdza arcybiskupa, któren zechcieగ, carissime frater⁷¹, księdzu przeorowi oddać.
— Stanie się wedle woli waszmości — odpowiedział furtian⁷² skłoniwszy się na widok
prymasowskieగ pieczęci.
To rzekłszy, pociągnął za rzemień wiszący u serca dzwonka i dwa razy uderzył, aby
kogoś przywołać, bo sam nie miał prawa odeగść od furty. Na on głos poగawił się drugi
mnich i zabrawszy list, oddalił się z nim w milczeniu, pan Zagłoba zaś złożył na ławce
zawinięcie, które miał ze sobą, po czym siadł sam i sapać począł mocno.
— Frater — rzekł wreszcie — a గak dawno w zakonie?
— Piąty rok — odrzekł furtian.
— Proszę, taki młody, a గuż piąty rok! To గuż, choćby się chciało wyగść, za późno!
A musiało się nieraz zatęsknić za światem, bo to, mosterdzieగu, గednemu woగenka pachnie,
drugiemu uczty, trzeciemu białogłowy…
— Apage! — rzekł mniszek żegnaగąc się pobożnie.
— Jakże? Nie brała pokusa wyగść? — powtórzył Zagłoba.
Lecz mniszek spoగrzał z nieufnością na rozmawiaగącego tak dziwnie arcybiskupiego
wysłańca i odrzekł:
— Za kim się tu drzwi zamkną, ten గuż nie wychodzi.
— To obaczym గeszcze! Co tam z panem Wołodyగowskim się dzieగe? Zdrów?
— Nie masz tu nikogo, co by się tak nazywał.
— Brat Michał? — rzekł na próbę pan Zagłoba. — Dawny pułkownik dragoński,
który tu wszedł niedawno?
— Tego bratem Jerzym nazywamy, ale on dotąd ślubów nie wykonał i wykonać ich
przed terminem nie może.
— I pewno nie wykona, bo nie uwierzysz, frater, co to był za podwikarz⁷³! Drugiego tak na białogłowską cnotę zawziętego nie znalazłbyś we wszystkich zako… chciałem
powiedzieć: we wszystkich pułkach z całego komputu…
— Mnie się tego słuchać nie godzi — odparł z coraz większym zdziwieniem i zgorszeniem mnich.
— Słuchaగże, frater. Nie wiem, gdzie u was moda przyగmować, ale గeśli tu, na tym
mieగscu, to radzęć, గak tu przyగdzie brat Jerzy, odeగść lepieగ, ot, do teగ izby przy furcie, bo
my tu o nader światowych rzeczach będziemy rozmawiali.
— Ja i zaraz wolę odeగść — rzekł mnich.
Tymczasem pokazał się Wołodyగowski, czyli raczeగ brat Jerzy, ale Zagłoba nie poznał
nadchodzącego, bo pan Michał zmienił się wielce.
Nowa etyka.
Czasy straszne bo zaczyna się głosić nowe zasady.Etyka juz nie ta sama.Leczenie nie dla wszystkich.
co zatem nas wyzwoli?
Czasy straszne bo zaczyna się głosić nowe zasady.Etyka juz nie ta sama.Leczenie nie dla wszystkich.
co zatem nas wyzwoli?
Gość pisze:
> Nowa etyka.
> Czasy straszne bo zaczyna się głosić nowe zasady.Etyka juz nie ta
> sama.Leczenie nie dla wszystkich.
>
> co zatem nas wyzwoli?
Prawda, a prościej - odrzucenie lewackiego myślenia.
> Nowa etyka.
> Czasy straszne bo zaczyna się głosić nowe zasady.Etyka juz nie ta
> sama.Leczenie nie dla wszystkich.
>
> co zatem nas wyzwoli?
Prawda, a prościej - odrzucenie lewackiego myślenia.
Najgorsze w tym wszystkim jest to,że ludzie mądrzy,wykształceni tez bardzo sie pogubili.
Trudno będzie to wytłumaczyć...
Trudno będzie to wytłumaczyć...
virus 2022 happy new year :):)
hahaha
hahaha
Gdy rozum śpi,budzą sie demony.
Gość pisze:
> Gdy rozum śpi,budzą sie demony.
I trolle
> Gdy rozum śpi,budzą sie demony.
I trolle
Chyba juz wszyscy przechorowali.Jakby co? to testować będą w aptekach.Po dwóch latach.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”