Zbrodnie OUN - UPA

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 5 maja 2021, o 22:20

Obowiązuje zakaz prowadzenia poszukiwań, ekshumacji i pochówków Polaków zamordowanych podczas tego ludobójstwa. Mamy jednak nadzieję, że strona ukraińska zniesie go i będziemy mogli odnajdywać, pochować i w godny sposób upamiętnić naszych rodaków.

Skala problemu jest ogromna. W Wołyniu zginęło 60 tys. Polaków. Udało się odnaleźć ciała 800 z nich, czyli 1,3 procenta i godnie pochować na cmentarzach! Na terenach województwa lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego w ogóle nie były prowadzone ekshumacje, a zginęło tam 70 tys. Polaków!

Co gorsza na naszych oczach odchodzą ostatni świadkowie tamtej zbrodni i będzie nam jeszcze trudniej niż obecnie – a proszę mi wierzyć, już jest niemal tragicznie – zlokalizować miejsca, w których znajdują się polskie ofiary ukraińskiego terroru.

Ukraina jest jedynym państwem na świecie, które nam tego zabrania

https://pch24.pl/opinie/1944-ukrainskie-polowanie-na-polakow-2-0/
Na górę

Postautor: Gość » 6 maja 2021, o 07:34

,,Śladem UPA. Kronika sotni Ukraińskiej Powstańczej Armii »Wowky« (24 sierpnia 1944—11 lipca 1945)”

Takim czymś zajmuje się pracownik polskiego IPN? Strach pomyśleć co dalej.
Na górę

Postautor: Gość » 6 maja 2021, o 11:52

Podziemie walczy z najeźdźcą, a nie współpracuje z nim. Polska była podbitym krajem. Polacy byli rozbrojeni przez hitlerowskie Niemcy, wojskowe elity oficerskie zostały wymordowane w Katyniu. Niemcy nas wywozili do Rzeszy jako siłę roboczą, więzili w obozach i mordowali. Wtedy nacjonaliści ukraińscy, będąc obywatelami polskimi, wykształceni w polskich szkołach, wykorzystali okazję wojny światowej i zaatakowali swoich współobywateli, dokonując ludobójstwa wynosząc idee partyjne ponad idee obywatelskie i chrześcijańskie!

Autor, na podstawie szczegółu – badań zawężających się do Lubelszczyzny, gdzie Polacy stawili zbrojny opór i rzeczywiście dali w kość banderowcom – próbuje postawić tezy ogólne. Działania polskiej partyzantki różnych formacji walczącej z bandami UPA było reakcją obronną na bestialski mord 135 tys. Polaków na Wołyniu i w sąsiednich województwach. Lubelszczyzny nie da się rozpatrywać jako oddzielne wydarzenie, w oderwaniu od Wołynia. Lubelszczyzna był następnym etapem ludobójstwa zaplanowanego (!!!) przez OUN i na szczęście ostatnim, i nie zrealizowanym z takim sukcesem, jak na Wołyniu. Była niezdobytym terytorium posuwających się ze wschodu bandyckich hord niosących zagładę ludności polskiej. Tu spotkali się z oporem polskiej partyzantki, która atakowała ich bazy. Jedną z nich był Sahryń, który został rozbity przez tomaszowski odział AK pod dowództwem Wiktora Jachymka.

http://isakowicz.pl/polemika-z-zajaczkowskim-ak-to-nie-upa/
Na górę

Postautor: Gość » 6 maja 2021, o 12:24

Takie hasło mieli: Rżnąć Lachów. To było ich hasło. Nie Polaków. Z taką pogardą, że to nie Polacy, to Lachy – paskudne Lachy! – wspomina i zadaje kłam tezie o Polskich żołnierzach, którzy mieli bezczynnie patrzeć na ludobójstwo. Polaków broniły niewielkie oddziały Armii Krajowej, a dozbrajali ich Węgrzy.

– Gdyby nie Węgrzy mnie by dzisiaj tutaj nie było – zaznacza.


https://wprawo.pl/byla-polska-nie-ma-polski-rznac-lachow-kazimiera-siwon-wspomina-ukrainskie-ludobojstwo-i-entuzjazm-zydow-na-widok-sowietow-wideo/?fbclid=IwAR0wiP65DUzjudwaUMdaIRAavrb0-COLZHcFoEMD1yaa-4qHDRN9DNm1_VM
Na górę

Postautor: Gość » 6 maja 2021, o 20:09

Gość pisze:
> ,,Śladem UPA. Kronika sotni Ukraińskiej Powstańczej Armii »Wowky« (24
> sierpnia 1944—11 lipca 1945)”
>
> Takim czymś zajmuje się pracownik polskiego IPN? Strach pomyśleć co dalej.

Pewnie śladem Waffen SS Galizien
Na górę

Postautor: Gość » 6 maja 2021, o 23:00

Tak przed sądem, po wojnie, relacjonował te wydarzenia upowiec, niejaki Ohorodniczuk vel Nikołaj Kwitkowśkyj, który był jednym ze sprawców zbrodni w Porycku:

„11 lipca 1943 r. rano razem z grupą UPA liczącą około 20 ludzi wszedłem w czasie mszy św. do kościoła w m. Pawłowka (Poryck) iwanickiego rejonu, gdzie w ciągu trzydziestu minut, wraz z innymi, zabiliśmy obywateli narodowości polskiej. W czasie tej akcji zabito 300 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. Po zabiciu ludzi w kościele w Pawłowce udałem się z grupą do położonej w pobliżu wsi Radowicze oraz polskich kolonii Sadowa i Jeżyn, gdzie wziąłem udział w masowej likwidacji ludności polskiej. W wymienionych koloniach zabito 180 kobiet, dzieci i starców. Wszystkie domy spalono, a mienie i bydło rozgrabiono”.

https://naszahistoria.pl/rzez-wolynska-zbrodnie-ktore-przerazaly-nawet-niemcow-bestie-z-wolynia/ar/13293161
Na górę

Postautor: Gość » 6 maja 2021, o 23:08

Po fali krytyki co prawda uznał, że wymordowano tysiące Polaków (w rzeczywistości ok. 100 tys., w odwetowych akcjach polskich zginęło 10-12 tys. osób), lecz odpowiedzialnością obarczył ''siekierników'' - uzbrojone w widły czy siekiery masy chłopstwa ukraińskiego. "Jakby nie rozumiał - pisał w 2013 r. w "Wyborczej" Mirosław Czech - że nikogo tym nie wybieli (wielu historyków ukraińskich potwierdza, że rozkaz do rozprawy z Polakami wydała UPA i że włączyła w nią chłopów w ramach >>rewolucjonizowania mas<<), co najwyżej utwierdzi negatywny stereotyp Ukraińców: daj im tylko swobodę, a zaraz będą rżnąć sąsiadów".

W 2010 roku Wiatrowycz stwierdził też m.in., że "ukraińska walka o niepodległość jest jednym z fundamentów naszej narodowej samoidentyfikacji. Ponieważ bez UPA, bez Bandery, bez Szuchewycza nie byłoby współczesnego ukraińskiego państwa, nie byłoby współczesnego ukraińskiego narodu". Bronił w mediach ukraińskiej dywizji SS-Galizien.

https://wyborcza.pl/1,75399,20020367,magazyn-foreign-policy-o-ukrainie-wybiela-nacjonalistow-odpowiedzialnych.html
Na górę

Postautor: Gość » 7 maja 2021, o 08:42

Ukraiński patriotyzm galicyjski już dziś stawia się w charakterze oponenta naszej świadomości historycznej i terytorialnej.

Z drugiej strony, obserwując nader ożywioną dyskusję internetową na Ukrainie, Polska, jako rozsadnik demokratycznej zarazy, nie ma dobrej prasy także w kręgach przychylnych Rosji. Istnieje także spore środowisko, optujące za ukraińską trzecią drogą. Ot, taka karykatura Rosyjskiego Świata, w mocno ograniczonym intelektualnie, ukraińskim wydaniu. Tacy izolacjoniści-mocarstwowcy również widzą w Polsce wroga.

Generalnie więc Polska nigdzie na Ukrainie nie jest, niestety, dobrze postrzegana. Co gorsza, ukraiński antypolonizm różni się bardzo od rosyjskiego. Ten moskiewski ma naturę wyrachowaną, zmotywowaną względami politycznymi, a więc gotową do słowiańskiego padnięcia w objęcia, oczywiście w razie geostrategicznej potrzeby. Niestety z ukraińskich komentarzy pod polskim adresem wyziera podskórna zawiść. Kompleks na tle różnicy w zdolności do ułożenia własnego bytu i dobrego urządzenia własnej ojczyzny. A to już o wiele groźniejsze zjawisko, bo nader emocjonalne, a więc nieracjonalne i mocno chorobliwe.


https://wiadomosci.wp.pl/europo-ratuj-ukraine-krajowi-grozi-rozpad-lub-rzady-silnej-reki-6026952593248897a
Na górę

Postautor: Gość » 7 maja 2021, o 10:55

Czasem scenariusz bywał jednak znacznie gorszy. Niejednokrotnie ocaleli lub mieszkańcy sąsiednich wsi obawiali się powrotu do zniszczonej osady. Całymi tygodniami nie mogli się zdobyć na odwagę lub zgromadzić wystarczająco silnej grupy mogącej zapewnić im ochronę. Przez ten czas zwłoki ofiar leżały niepogrzebane, narażone na to, że będą się na nich pożywiać wygłodniałe zwierzęta. Następował także naturalny proces rozkładu, co powodowało niesamowity smród.

Co więcej, ciała ofiar były często rozrzucone po całym terenie wsi, zatem aby je pogrzebać trzeba było wpierw je odnaleźć. Tymczasem szczątki mogły znajdować się w piwnicach, na strychach, a nawet, jak miało to miejsce w jednej z miejscowości, spoczywać w studni. Gdy wyjęto je z wody, ocaleli mieszkańcy wsi próbowali poskładać w całość ciała swoich bliskich, rozpoznając ich odrąbane ręce, czy nogi np. po znamionach.

Pomordowanych przez Ukraińców przywozili ich sąsiedzi na wozach bez trumien. Przykrywali ciała tylko białymi prześcieradłami. Niektóre zwłoki były porąbane w kawałki. Nie miały rąk, nóg, miały odcięte głowy. Nie starczało czasu na ich pochówek. Ludzie kopali doły na cmentarzu i składali do nich zmasakrowane zwłoki. Ksiądz zdążył je tylko poświęcić i chwilę się pomodlić. Zaraz podjeżdżały następne furmanki. Po dziś dzień nie wiem, czy ksiądz proboszcz, który znał swoich parafian, zapisywał nazwiska ofiar, czy starczało mu na to czasu.

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/07/08/co-dzialo-sie-z-cialami-polakow-pomordowanych-na-wolyniu/
Na górę

Postautor: Gość » 7 maja 2021, o 11:12

No tak. W tej optyce oddziały UPA zawsze są i będą tylko antypolskie. To że jakiś oddział UPA walczył wyłącznie z Sowietami czy Niemcami zostanie zapamiętane przez niewielu. Podejście etnocentryczne to uproszczenie historii, a ja na swoim terenie odnajduję przykłady konfliktów czy też różnych interesów także wewnątrz środowiska ukraińskiego. Stąd też nie można wrzucać do jednego worka Ukraińskiego Legionu Samoobrony złożonego z melnykowców, banderowskiej UPA i Ukraińskiej Policji Pomocniczej w służbie niemieckiej. Skład, działanie, podległość, cele tych organizacji bywały czasem zupełnie różne. Takie sprawy trzeba niuansować.

https://nasze-slowo.pl/pociski-jak-paciorki-rozanca/

no faktycznie. dla ofiar banderowców, ukrainskiego legionu samoobrony czy ukrainskiej policji pomocniczej takie niuansowanie jest bardzo ważne
Na górę

Postautor: Gość » 7 maja 2021, o 13:22

7 maja 1943 roku banda UPA przy wydatnej pomocy ukraińskiego chłopstwa dokonały napadu na wieś Katerynówka w powiecie łuckim. Zginęło od 21 do 37 osób.
Fragment książki autorstwa Stanisława Biskupskiego "Świadkowie mówią"
Wspomina Hieronim Wardach:
"W nocy z 7 na 8 maja 1943 r. banda nacjonalistów ukraińskich napadła na Katerynówkę. Prawie jednocześnie zaczęły płonąć zabudowania polskich rodzin. Rozległo się wycie psów, ryk bydła, rżenie koni, kwik, pisk. Trzaski i szum olbrzymich płomieni zagłuszały wszystko. Powstało istne piekło. Każdy ratował się przed ogniem, bandyci zaś wyłapywali wybiegających z domów i mordowali. Pomimo, iż posiadali broń palną, to morderstw dokonywali przy użyciu noży w najbrutalniejszy sposób. Rozpruwano i wypuszczano jelita, wyłamywano ręce i nogi, dzieci zabijano tłukąc je głowami o ściany domów itp./.../ Mord był okropny. Wszystko spalono, resztki jeszcze dopalały się, czuć było odór spalonych zwierząt, ciała ludzkie leżały obok siebie, niektóre na pół spalone. Pamiętam to wszystko jak by to było dziś. Gdy rozwidniło się obiegłem wszystkich pomordowanych, licząc, że komuś może być potrzebna pomoc. Niestety, jedynie małe dziecko, dwuletni synek Piotra Mękala żył jeszcze. Miał obydwie rączki i nóżki wyłamane, na wpół przytomny prosił pić i za chwilę zmarł. Drugą osobą, która dawała znaki życia była Zofia Koper, młoda dziewczyna. Miała rozpruty brzuch, jelita były zmieszane z ziemią, zbroczone krwią. W potwornych męczarniach zmarła. Pozostałe osoby już nie żyły. Niektóre były okrutnie poszlachtowane nożami, a każdy był na pól obnażony, tak jak ułożył się do snu”
Na górę

Postautor: Gość » 9 maja 2021, o 06:24

Zagłada Derżowa rozpoczęła się późnym wieczorem 9 maja, kiedy mieszkający we wsi Polacy zupełnie nie spodziewali się ataku, a wiele osób, w tym dzieci, już spało. Śmierć zaskoczyła ich we śnie, uniemożliwiając ucieczkę z podpalonych domów. Na tych, którzy zdołali się wydostać z budynków, czekali członkowie band UPA.

Podpalony został również kościół, zaś przebywające w nim trzy siostry zakonne (s. Agnieszka, s. Wiktoria i s. Józefa) zamordowane. Śmierć poniosła również gosposia księdza, jej siostra wraz z dzieckiem oraz dwójka innych dziei, które wówczas znajdowały się w świątyni.

Nielicznym udało się przeżyć ten atak i uciec do miasta Stryj, a następnie na zachód Polski. Ich życie zmieniło się jednak diametralnie, a widok mordowanych bliskich towarzyszył już przez całe życie.

– Oblali budynki benzyną i podpalili. Siostra cioteczna dojąca krowę spaliła się żywcem, ciotecznych braci natomiast wywlekli ze stajni i zamordowali. Stryj w pośpiechu uciekł na strych, zaciągając za sobą drabinę. Stamtąd nawoływał w stronę wsi, żeby wszyscy Polacy się ratowali. Potem żarliwie zaczął odmawiać „Pod Twą obronę”. W końcu zamilkł pochłonięty przez płomieni

http://www.studiowschod.pl/zaglada-wsi-derzow-najmlodsza-sposrod-100-ofiar-miala-zaledwie-5-lat/
Na górę

Postautor: Gość » 9 maja 2021, o 06:49

Operacja "Wisła" przyjęta została pozytywnie przez ogół społeczeństwa polskiego. Nie tylko ze względu na ogrom zbrodni OUN-UPA w województwach kresowych II Rzeczpospolitej. Ludobójcze rzezie dotknęły ludność polską także za Bugiem i za Sanem, chociaż wcześniej Ukraińcy wołali "za Bug Lasze" i "za San Lasze". Co prawda wołali zwykle już po wyrżnięciu ludności całych wsi, gromad, powiatów, ale kilkaset tysięcy zdołało uciec za Bug i za San. I już w 1944 roku okazało się, że za Bugiem i za Sanem ziemie także nie są "Lasze", ale "etnograficznie ukraińskie". Na tych ziemiach ludność polska była mordowana takimi samymi barbarzyńskimi metodami. Tutaj nie było komór gazowych lub szybkiej śmierci od egzekucyjnej kuli. Tutaj śmierć przychodziła po wielogodzinnych, a nawet kilkudniowych gwałtach i torturach.

Reżim komunistyczny w Polsce podjął rozprawę z UPA po to, aby szybko oczyścić zbuntowane tereny w perspektywie bliskiej trzeciej wojny światowej. To, że uzyskał on co najmniej milczącą aprobatę społeczeństwa polskiego, było wyłączną zasługą banderowców. Jeżeli nacjonalistom ukraińskim nie odpowiadała granica na linii Curzona, to przecież wiedzieli, że ustaleń tych nie dokonali polscy mieszkańcy wsi pod Hrubieszowem, Lubaczowem, Przemyślem, czy w Baligrodzie. A to oni padali ofiarą bandyckiej działalności OUN-UPA-SKW. Decydowali o tym władcy ZSRR, za zgodą USA i Wielkiej Brytanii. Fakty ustanawiała Armia Czerwona i NKWD. To byli faktyczni przeciwnicy nacjonalistów ukraińskich i ich koncepcji "samostijnej" Ukrainy od Wisły po Ural. Ale był to przeciwnik uzbrojony. Polskie kobiety i dzieci były bezbronne.

http://niepoprawni.pl/blog/197/mord-kresow
Na górę

Postautor: Gość » 9 maja 2021, o 18:59

We Lwowie uroczystość upamiętnienia nazistowskich jednostek SS.
Jakieś protesty czy komentarze w Europie?

https://www.facebook.com/eduard.dolinsky/videos/4310351442330224
Na górę

Postautor: Gość » 9 maja 2021, o 19:54

Gość pisze:
> We Lwowie uroczystość upamiętnienia nazistowskich jednostek SS.
> Jakieś protesty czy komentarze w Europie?
>
> https://www.facebook.com/eduard.dolinsky/videos/4310351442330224

Jesteśmy rozczarowani, że Bundestag odrzucił naszą prośbę o miejsce pamięci dla ukraińskich ofiar nazizmu – mówi ambasador Ukrainy Andrij Melnyk.
W wywiadzie dla sieci gazet Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) ukraiński dyplomata zarzucił Niemcom brak wrażliwości w ich kulturze pamięci. – My, Ukraińcy jesteśmy bardzo rozczarowani, że Bundestag odrzucił naszą prośbę, by stworzyć w Berlinie miejsce pamięci dla ukraińskich ofiar narodowego socjalizmu, chociaż jednocześnie tworzy się szczególne miejsce pamięci dla polskich ofiar wojny – powiedział Melnyk w rozmowie, opublikowanej w piątek (07.05.2021), dzień przed 76. rocznicą zakończenia II wojny światowej w Europie.
https://www.dw.com/pl/ambasador-ukrainy-w-rfn-podwójne-standardy-w-polityce-pamięci/a-57461160

domaga się „miejsca pamięci dla ukraińskich ofiar narodowego socjalizmu”, a jednocześnie w Kijowie odbywają sie marsze ku czci Dywizji Waffen SS ‚Galizien”…
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”