Lidl w Tomaszowie.

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 28 lis 2021, o 19:15

Nie windujcie cen dla zysku.Wtedy klienci będą skłonni robić zakupy w małych sklepach.Jesteśmy dla siebie wsparciem.
Na górę

Postautor: Gość » 28 lis 2021, o 20:23

Kupujcie świadomie.
Na górę

Postautor: Gość » 29 lis 2021, o 00:07

A właściciele małych sklepików niejednokrotnie zaopatruja sie w Biedronce w markowe produkty bedace na promocjach...
Na górę

Postautor: Gość » 29 lis 2021, o 18:20

Wygląd łuku ma przypominać datę wizyty marszałka
Na górę

Postautor: Gość » 29 lis 2021, o 22:30

Jak zniszczycie drobny handel będziecie w czarnej tej,no tej...krótkowzroczność paranoidalna.
Na górę

Postautor: Gość » 30 lis 2021, o 09:28

Gość pisze:
> Wygląd łuku ma przypominać datę wizyty marszałka


To marszałek też stał Lidlu tyle w kolejce czy może płacił kartą?
Na górę

Postautor: Gość » 30 lis 2021, o 10:28

Jedzcie mniej ale dobre rzeczy.Jedzenie jest lekarstwem ale tylko dobre jedzenie.
Kupujcie w małych sklepach,gdzie pieczywo ma w sobie mniej polepszaczy i i inny wyglad i skład.
Szczególnie to ważne dla dzieci.
Na górę

Postautor: Gość » 30 lis 2021, o 20:30

Ratujcie małe sklepy.
Na górę

Postautor: Gość » 1 gru 2021, o 09:13

Gość pisze:
> W porównaniu z innymi sklepami to faktycznie w Lidlu to trzeba mieć
> cierpliwość. Myślą, że jak postawili samoobslugowe kasy to już nie muszą
> same siadać na kasy.
> Trudno się dziwić ludzie są różnym wieku i nie wszyscy sobie poradzą. Ja
> jestem przed trzydziestką i prosiłem o pomoc panią (nieprzyjemną), bo bułki
> brałem i wcisnąłem ile sztuk a dostałem komunikat, żebym wpisał wagę....?
> Nie każdy ma środki na koncie i nie każdy chce płacić kartą.
> A w Lidlu trwa tzw nagonka: stroisz sobie w tej jednej kolejce, długiej
> jak cholera aż tu nagle wrzeszczy pani ZAPRASZAM DO KAS SAMOOBSŁUGOWYCH,
> KTO Z PAŃSTWA PŁACI KARTĄ... ZAPRASZAM !!!!
> Jak nikt się nie odzywa to pani zaczyna pytać na wyrywki, jak w szkole.

Z całym szacunkiem dla Pani... ja jestem przed 40 i daję sobie radę z nowinkami technicznymi w sklepach i nie tylko, wystarczy czytać i myśleć. No ale jak się ma elektronikę w domu tylko do zabawy (fb, snapchat, tiktok itp.) to nie ma się co dziwić że wasze pokolenie jest z deka ogłupiałe. Nie dziwię się tu starszym osobom które z racji wieku mogą mieć problemy ale kobiety 20+?? Z drugiej jednak strony jak nie pogonisz ludzi i nie pokażesz to się nie nauczą, kasy zapewne postawiono by więcej pracowników było na sklepie, rozkładało towar, pokazywało klientom palcem gdzie co leży itd. Niech Pani uwierzy że pracownik woli na kasie siedzieć bo wtedy się za wiele nie narobi, to sieci handlowe wprowadzają dla swojej wygody te rozwiązania jak i dla klienta, ale żeby klient wiedział co i jak to trzeba go zmusić by zobaczył że nie jest to aż tak trudne. A to że Pani pracownik sklepu traci cierpliwość nie ma się co dziwić- każą jej zmuszać klienta i tłumaczyć każdemu z osobna to kobieta ma dość bo różni są ludzie, na pewno wolała by nie zagadywać i mieć gdzieś klienta a i tak by jej zapłacili. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia drogi kliencie i trzeba starać się zrozumieć pracownika bo to nie on postawił kasy samoobsługowe. Na koniec radzę przełożyć się do nauki obsługi wszelkiej elektroniki bo jak widzę że ludzie w wieku naście i 20+ nic po za obsługą fb i innych aplikacji nie umieją to strach bierze co dalej będzie z tym młodym społeczeństwem ogłupianym przez te wszystkie głupie aplikacje którymi żyją na co dzień, nie potrafiącymi rozwiązać problemu używając google, czy ustawić coś w telefonie bo najzwyczajniej w świecie są za głupi na to ale tiktoki to napierdzelają. Czasem dostane w wiadomości od kogoś znajomego filmik drugiego znajomego z wyśmiewczą krytyką typu ,, patrz co ten poje..b znów nagrał,, sami sobie ludzie to robicie że zamiast się rozwijać cofacie się o myślicie o głupotach. Tak że troszkę pokory droga Pani, nie chce Pani płacić kartą to miej Pani przy sobię gotówkę i nie pier..l że ktoś Panią czy kogoś zmusza, bo różnica płatności kartą przy kasie z pracownikiem i tą bez pracownika jest taka że do tej bez pracownika większość społeczeństwa boi się podejść bo jest za głupia chodź afiszuja się że płacą tylko kartą i mało kto ma te 100zł w kieszeni, i często tak się zdarza że taki klient zblokuje pół sklepu bo terminal nie domaga a jaśnie Pan/i nie ma przy sobie gotówki. Jestem za tym by gonić ludzi do nauki podstawowych rzeczy( wiadomo nie każdy się nauczy) ale to dla dobra ich samych. Ludzie są zbyt wygodni, rozleniwieni i jak widać każda zmiana wywołuje w nich frustrację bo gdzież to tak można zmuszać klienta do czegoś co nie ogarnia mentalnie- a no można, a jak chcesz omijać elektronikę zostań przy kasie w formie papierowej. Pozdrawiam
Na górę

Postautor: int » 1 gru 2021, o 09:36

Gość pisze:
> Małe sklepy i sieci polskie nas uratują.Dlatego apel do obu stron
> Bądzcie rozważni i solidarni!
> Razem damy radę.
Nie dziękuję, miałem okazję poznać tzw. biznesmenów z małych sklepików, jak myłsisz dlaczego każdy, kto był tam zatrudniony jak tylko nadarzyła się okazja, to uciekał do tych niedobrych wielkopowierzchniowych ? Bo taki patriotyczny sklepikarz miał gdzieś prawa pracownika, do tej pory w osiedlowych sklepikach bez krępacji sprzedają starszym ludziom przeterminowany towar, aby nie stracić.
Na górę

Postautor: Gość » 1 gru 2021, o 09:43

int pisze:
> Gość pisze:
> > Małe sklepy i sieci polskie nas uratują.Dlatego apel do obu stron
> > Bądzcie rozważni i solidarni!
> > Razem damy radę.
> Nie dziękuję, miałem okazję poznać tzw. biznesmenów z małych sklepików, jak myłsisz
> dlaczego każdy, kto był tam zatrudniony jak tylko nadarzyła się okazja, to uciekał do
> tych niedobrych wielkopowierzchniowych ? Bo taki patriotyczny sklepikarz miał gdzieś
> prawa pracownika, do tej pory w osiedlowych sklepikach bez krępacji sprzedają
> starszym ludziom przeterminowany towar, aby nie stracić.

Racja, małe sklepy wykorzystują pracowników ale i w dużych sklepach też nie jest kolorowo. W małych kupisz czasem mniej świeże produkty a w dużych znowu nabiją Cię na tym że coś co miało kosztować X kosztowało XX. Wszystkie takie praktyki wychodzą od tego że nasz kochany rząd ciśnie po przedsiębiorcach konkretnie a najbardziej odczuwają to ci najmniejsi. Mały przedsiębiorca często łamie prawo pracy, kombinuje z umowami, ale to wszystko zasługa tego że koszta pracownicze i utrzymania sklepu sa tak duże że kombinuje jak koń pod górę, w efekcie traci na tym pracownik i klient który kupuje czasem nieświeży produkt.
Na górę

Postautor: Gość » 1 gru 2021, o 09:45

Nierozumienie sytuacji nie jest wasza winą.Ech,młodzi...
Na górę

Postautor: Gość » 1 gru 2021, o 09:47

Po zakupach w moim osiedlowym sklepiku muszę jechać do hipermarketu i dokupować. Bez sensu, szkoda mojego czasu i ponadto wszystko ma droższe o jakieś 20%. Sklepik mały i przy kilku osobach każdy na siebie włazi. Najgorzej w lecie jak sie ludzie nie myją systematycznie i nie zmieniają bielizny, bo to u nas jest powszechne.
Na górę

Postautor: Gość » 1 gru 2021, o 10:06

Gość pisze:
> Po zakupach w moim osiedlowym sklepiku muszę jechać do hipermarketu i
> dokupować. Bez sensu, szkoda mojego czasu i ponadto wszystko ma droższe o
> jakieś 20%. Sklepik mały i przy kilku osobach każdy na siebie włazi.
> Najgorzej w lecie jak sie ludzie nie myją systematycznie i nie zmieniają
> bielizny, bo to u nas jest powszechne.

Tu bym polemizował... parę razy już tak miałem że czy to w markecie czy sklepie osiedlowym nie było danego produktu i musiałem iść do kolejnego sklepu, zdarzało się że w osiedlowym sklepie były tańsze produkty niż w biedronce typu pomidor, kukurydza, oliwki ale i zdarzało się że w biedronce niektóre produkty były tańsze. Nie ma co mówić teraz wszędzie jest drogo
Na górę

Postautor: Gość » 1 gru 2021, o 10:27

W moim sklepiku osiedlowym nie ma żadnego wyboru. Podam to na przykładzie makaronu,jest jednej marki , najczęściej w nitkach krótko ciętych nie nadajacych się na spaghetti. Cena jego jest zawyżona i kosztuje koło 5,50 złotych. A teraz jadę do Biedry ten sam makaron jest tanszy koło 4 złotych, dużo jest jego rodzajów,marek, producentów. Mam wybór i tego nigdy nie zaoferuje osiedlowy mały sklepik.Tak samo jest z nabiałem(serami,,masłami.mlekami) warzywami, owocami i nie wspomnę już o mięsie. Proszę podać mi osiedlowy sklepik w Tomaszowie, który będzie tak obficie zaopatrzony w spożywkę jak Lidl, czy Biedronka.Do osiedlowego sklepiku mam a ze 200metrów i wpadam do niego tylko jak coś mi zabrakło na już.Gdyby był sens robiłabym zakupy na osiedlowym ze względów ekonomicznych, różnorodności i bogactwa wyboru z pewnością .
Na osiedlowym jest miło, sympatycznie, ale to jest ostatnia rzecz, która potrzebna jest do zakupów.I proszę nie mówić, że jestem młoda, to nie rozumie. Ja nie pisze, że ktoś tu jest stary antyszczepionkowy, foliarz, radykał, populista i nie rozumie dlaczego mlodzi ludzie unikają szerokim łukiem sklepy osiedlowe w których widać babcie i dziadków kupujących winko z siarą.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”