Nie chcę byc zle zrozumiany
ale gołym okiem widac ,ze Studniówka wymknęła sie
z tzw szkolnego wizerunku .
To co kiedys było szkolna imprezą ,obwarowana wszelkimi mozliwymi obostrzeniami ,upadło...
Miało byc w szkole,
w miare skromny strój,
zachowanie umiarkowane ...i zero alkoholu ...no moze bardzo mało :wink:
a co jest?
Ktos powie ze nie moze byc tak jak było, owszem moze bez pomysłu z białymi bluzkami i granatowymi spódnicami ale tez bez przesady
przeciez to istny "bal przebieranców" dosłownie czasem trudno poznac czy to uczennica czy mamusia.
Czy Studniówka to jeszcze szkolna zabawa?
Gość pisze:Nie chcę byc zle zrozumiany
ale gołym okiem widac ,ze Studniówka wymknęła sie
z tzw szkolnego wizerunku .
To co kiedys było szkolna imprezą ,obwarowana wszelkimi mozliwymi obostrzeniami ,upadło...
Miało byc w szkole,
w miare skromny strój,
zachowanie umiarkowane ...i zero alkoholu ...no moze bardzo mało :wink:
Tzn. na pewno nie jestem w stanie porównać jak wyglądały studniówki kiedyś, a jak wyglądają dzisiaj :roll:
Ale naturalnie jeśli chodzi o pierwszą kwestię, że studniówki były organizowane w szkole. Przecież nie każda szkoła ma możliwość zmieszczenia kilku setek ludzi w niewielkiej sali gimnastycznej. Byłby to dyskomfort dla uczestników balu, a także niewątpliwie należałoby w jakiś sposób podzielić trzecioklasistów na mniejsze grupy, aby wraz z partnerami mogli swobodnie uczestniczyć w zabawie. Chociaż nawet wtedy zabawa byłaby baaardzo utrudniona, głównie ze względu na rozmiar pomieszczenia służącego do zabawy...
A zachowanie włączając w to alkohol to naturalnie zależy już od uczniów (i nie-uczniów) bawiących się na balu i częściowo od rodziców i nauczycieli. Zapewniam Cię Gościu, że sytuacja nie wygląda tak, że każdy tam spożywa alkohol (lub też nadużywa ;) ). Oczywiście nie brakuje takich osób, ale jednak nie jest tak, że też nie brakuje osób, które postanowiły sobie w tym dniu niepicie, tutaj już ogromną rolę odgrywa świadomość/kultura/sumienie bawiącego się. Nauczyciele i rodzice w pewnym sensie, tak sądzę, przymrużali po części na to oczy, nie chcąc zupełnie psuć zabawy niektórym uczniom.
I zachowanie ogólnie, przynajmniej u mnie na studniówce, i tak wynika z opinii nie tylko moje, ale też uczniów (nie wiem czy wszystkich :P ), nauczycieli, rodziców, i obsługi miejsca zabawy, było bardzo spokojnie, uczniowie bawili się kulturalnie, pili, ale jednak robili to w sposób w miarę dyskretny, nie było incydentów, które mogłyby rzucić negatywne światło na tę uroczystość w dłuższej perspektywie czasu :idea:
Gość pisze:ale tez bez przesady
przeciez to istny "bal przebieranców" dosłownie czasem trudno poznac czy to uczennica czy mamusia.
Jeśli chodzi o strój to naturalnie fakt, każdy chce wyglądać możliwie najlepiej, nierzadko inaczej niż zazwyczaj i stąd w ten jeden dzień (lub dwa, jeśli brać pod uwagę poprawiny) image studniówkowiczów zmienia się, czasami nawet bardzo :panzielony:
a dlaczego mamy nie pić, na studniówkach zawsze był alkohol, pili uczniowie, "pilnujący ich rodzice", a i nauczyciele za kołnierz nie wylewają, taka to polska tradycja i spoko, nikt tego nie zmieni, co może zakład?
:lol: Dlatego własnie pytam ,czy to jeszcze szkolna zabawa?
Ja tam nie czepiam sie wygladu,kazdy ma jaki ma.
Przesada w makijażu i jakis taki nietrafny dobór garderoby ,koafiury ,powoduje ,ze młodzi ludzie wygladaja conajmniej dziwnie i sztucznie.
Co roku widac postepującą "odwagę" w wygladzie ,która nie szokuje reszty szkolnej społecznosci.
Sesje zdjeciowe maja tez cos jakby z kabaretowego show.
Panienki prezentuja nogi z czerwonymi podwiazkami ,dumne zadzierajac fałdy satynowych kreacji .Brakuje kankana i piór w ...
Prasa lokalna publikuje fotki i czasami sie zastanawian jak to mozliwe ,ze zasady dobrego wychowania biora w przysłowiowy łeb.
Ktos powiedział komfort imprezy najwazniejszy ,
owszem ,ale to jest szkolna ,tradycyjna impreza ,gdzie powinno sie zachowywac i wygladac odpowiednio.
Oczywiscie nie wszyscy w 100% tak sie zachowuja czy wygladaja ale wystarczy pare osób a cienie kłada sie na kryształowym wizerunku szkoły.
Po zasanowieniu ,nasuwa sie mysl ,
ze tak może wygladac bal pomaturalny!.
Gdzie luz i frywolnosć byłyby usprawiedliwione, juz jakims stopniem dorosłości...i BRAKIEM ZWIAZKU ZE SZKOłą
:roll:
w DOBRYM ZACHOWANIU NIE JEST NAJWAZNIEJSZE CZY
BEZę JE SIE łYZECHKA CZY WIDELCZYKIEM
ale tzw dobre maniery powinno" wynosic "sie z domu ,a jesli w onym jest kiepsko to ze SZKOłY!
Przeciez istnieja dyskoteki gdzie mozna pójsc na całosc ,
tylko ze tam już " baluja "gimnazjalistki :roll:
Ja tam nie czepiam sie wygladu,kazdy ma jaki ma.
Przesada w makijażu i jakis taki nietrafny dobór garderoby ,koafiury ,powoduje ,ze młodzi ludzie wygladaja conajmniej dziwnie i sztucznie.
Co roku widac postepującą "odwagę" w wygladzie ,która nie szokuje reszty szkolnej społecznosci.
Sesje zdjeciowe maja tez cos jakby z kabaretowego show.
Panienki prezentuja nogi z czerwonymi podwiazkami ,dumne zadzierajac fałdy satynowych kreacji .Brakuje kankana i piór w ...
Prasa lokalna publikuje fotki i czasami sie zastanawian jak to mozliwe ,ze zasady dobrego wychowania biora w przysłowiowy łeb.
Ktos powiedział komfort imprezy najwazniejszy ,
owszem ,ale to jest szkolna ,tradycyjna impreza ,gdzie powinno sie zachowywac i wygladac odpowiednio.
Oczywiscie nie wszyscy w 100% tak sie zachowuja czy wygladaja ale wystarczy pare osób a cienie kłada sie na kryształowym wizerunku szkoły.
Po zasanowieniu ,nasuwa sie mysl ,
ze tak może wygladac bal pomaturalny!.
Gdzie luz i frywolnosć byłyby usprawiedliwione, juz jakims stopniem dorosłości...i BRAKIEM ZWIAZKU ZE SZKOłą
:roll:
w DOBRYM ZACHOWANIU NIE JEST NAJWAZNIEJSZE CZY
BEZę JE SIE łYZECHKA CZY WIDELCZYKIEM
ale tzw dobre maniery powinno" wynosic "sie z domu ,a jesli w onym jest kiepsko to ze SZKOłY!
Przeciez istnieja dyskoteki gdzie mozna pójsc na całosc ,
tylko ze tam już " baluja "gimnazjalistki :roll:
:lol:
wszedzie 100dniwki wygladaja inaczej...
np niekotrzy organizuja ja indywidualnie kalasami, wynajmuja lokal zapraszaja nauczycieli z ktorymi mieli zajecia(bez os tow) a nie wszystkich, bez zadnych władz miasta jak "na gorce". ludzie ubieraja sie jak chca, nie chowaja alkoholu, wszyscy przy jednym stole z nauczycielami.nie widziałam na takiej imprezie osoby ledwo słaniajacej sie na nogach.
wydaje mi sie ze to jest mniej sztuczne niz 100dniowki w naszym rejonie.
np niekotrzy organizuja ja indywidualnie kalasami, wynajmuja lokal zapraszaja nauczycieli z ktorymi mieli zajecia(bez os tow) a nie wszystkich, bez zadnych władz miasta jak "na gorce". ludzie ubieraja sie jak chca, nie chowaja alkoholu, wszyscy przy jednym stole z nauczycielami.nie widziałam na takiej imprezie osoby ledwo słaniajacej sie na nogach.
wydaje mi sie ze to jest mniej sztuczne niz 100dniowki w naszym rejonie.
eda pisze: bez zadnych władz miasta jak "na gorce".
Droga Eda: władze miasta uczestniczyły na studniówce mechanika,a nie ogólniaka
w czasei mojej 100dniowki byli i na górce :P
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”